MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Wołąkiewicz, piłkarz Lechii Gdańsk: Czuję się wyróżniony

Paweł Stankiewicz
Rozmowa z Hubertem Wołąkiewiczem, obrońcą Lechii Gdańsk i reprezentantem Polski.

- Po raz trzeci z rzędu dostałeś powołanie do reprezentacji Polski. Czujesz się już etatowym kadrowiczem?

- Na pewno czuję się wyróżniony. Trzecie powołanie do kadry z rzędu coś znaczy i mam nadzieję, że kolejne też przyjdą.

- Wspomnienia masz różne. W debiucie poprzeczka stanęła ci na drodze do strzelenia gola, a z Bośnią i Hercegowiną przyczyniłeś się do rzutu karnego dla rywali.

- Można tak powiedzieć, ale taka jest piłka nożna. Raz można strzelić gola, a innym razem przyczynić się do jego straty. Z drugiej strony karnego dla Bośni i Hercegowiny być nie powinno, bo nie faulowałem. Czegoś takiego się nie gwiżdże.

- Trener Franciszek Smuda coś ci mówił na temat tego karnego?

- Nie. Powiedział tylko, że takie głupie bramki padają po błędach.

- Pomijając tego karnego, to chyba i tak nie był to twój wymarzony występ?

- Na pewno rewelacji nie było. To był występ bez fajerwerków. Co chwilę zmieniam pozycję, nie mogę się skoncentrować na danej pozycji. Jestem rzucany tam, gdzie jest potrzeba i to też z pewnością ma wpływ na moją dyspozycję.

- Jak się czujesz z tym, że w reprezentacji jesteś przerzucany z defensywnego pomocnika na prawego obrońcę, a w Lechii większość rundy grałeś na lewej obronie?

- W Lechii były kontuzje i trener postanowił, że będę grał jako lewy obrońca. A w kadrze gram tam, gdzie trener mnie widzi. Widocznie zalicza mnie do grona uniwersalnych zawodników, który poradzi sobie na każdej pozycji w defensywie. Ja się cieszę, że są dla mnie powołania, że mogę pojechać, potrenować. Reprezentacji się nie odmawia, a wszystko ma swoje plusy i minusy.

- Wszystkie te pozycje traktujesz jako zastępcze i wciąż czujesz się środkowym obrońcą?

- Absolutnie tak, cały czas jestem środkowym obrońcą i podkreślam to na każdym kroku. Na pewno chciałbym, żeby trener Smuda dał mi szansę występu w reprezentacji na środku obrony. Najważniejsze jednak, że w ogóle przychodzą do mnie powołania.

- Co robiliście w Turcji z wyjątkiem rozegrania sparingu z Bośnią i Hercegowiną?

- Trenowaliśmy dwa razy dziennie, było też trochę zajęć z taktyki. A mówiąc nieco żartobliwie, to wszyscy ligowi piłkarze są już na urlopach, a inni musieli jeszcze trochę popracować.

- Wracając do Lechii. Jak wyglądają twoje rozmowy kontraktowe z gdańskim klubem?

- W przyszłym tygodniu wszystko powinno być jasne. Przed wyjazdem z kadrą na zgrupowanie do Turcji działacze Lechii zapewnili mnie, że dostanę kolejną ofertę kontraktu. Czekam, ale na razie nie otrzymałem propozycji. Przez to zamieszanie nie mogę się skupić, a potem efekty widoczne są na boisku.

- Na ile procent dziś oceniasz szanse, że w lipcu przyszłego roku nadal będziesz piłkarzem Lechii.

- Na 50 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki