Przed sezonem Hubert Łęgowik dołączał do drużyny Wybrzeża Gdańsk w glorii najlepszego juniora pierwszej ligi w poprzednich rozgrywkach. To właśnie w Gdańsku zdecydował się spędzić pierwszy w karierze rok w roli seniora. Z jego osobą duże nadzieje wiązał trener Mirosław Kowalik. - Wszyscy patrzą na Huberta jako na zawodnika rezerwowego. Ja na niego tak absolutnie nie patrzę. To młody, utalentowany chłopak i ma takie same szanse na jazdę, jak wszyscy inni - mówił przed sezonem Kowalik.
Rzeczywistość szybko zweryfikowała plany. Łęgowik kiepsko spisywał się w sparingach i sezon rozpoczął jako rezerwowy. Pierwszą szansę od trenera dostał w meczu z Wandą Kraków w Gdańsku, wówczas jednak zawiódł. Wystartował ledwie w dwóch biegach, nie przywożąc ani jednego punktu.
Drugą okazję do zaprezentowania swoich możliwości otrzymał w minioną niedzielę. W pojedynku ze Stalą Rzeszów pokazał się z naprawdę dobrej strony, przywożąc 10 punktów i bonus. - Spadł trochę kamień z serca. Udowodniłem, że potrafię ścigać się z innymi. Potrzebuję tylko jazdy i zaufania - mówi Łęgowik. Jak młody zawodnik znosił fakt, że przez cały czas brakowało dla niego miejsca w składzie? - Przede wszystkim nie czuję się szóstym zawodnikiem. Jestem ambitny i walczę o skład. Wiadomo jednak, że brak jazdy nie jest dobry. Możesz trenować, walczyć, ale kiedy nie jeździsz w meczach, to tracisz pewność siebie. Cieszyłem się, że Wybrzeże wygrywa, ale było trochę przykro, że nie mogłem reprezentować barw klubu, z którym podpisałem kontrakt. Tym bardziej, że to mój pierwszy rok seniorski i potrzebuję jazdy. Jest jej za mało i przez to nie mogę złapać luzu - tłumaczy wychowanek Włókniarza Częstochowa.
Jego postawa w starciu ze Stalą nie uszła uwadze Kowalika. - Hubert udźwignął presję i myślę, że byłoby tak samo, gdyby Stal jechała w swoim najsilniejszym składzie. Nie wracajmy do meczu z Wandą, bo tam nie tylko jazda Łęgowika zaważyła na naszej porażce. Teraz daliśmy mu szansę, musi jeździć, zarabiać i się rozwijać. Mam nadzieję, że równie dobrze spisze się w meczu z Polonią Bydgoszcz, a jeśli udowodni dobrą formę, to będzie uważnie brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszego składu - zdradza trener.
W najbliższej kolejce Łęgowik ma jednak marne szanse na jazdę, Wybrzeże w Gdańsku podejmie bowiem Unię Tarnów, a więc głównego rywala w walce o awans do PGE Ekstraligi. - Myślę, że wystawiłbym siebie w tym meczu. Skoro jadę z Oskarem Fajferem, który przywozi komplet, a ja muszę hamować, to znaczy, że jestem dobrze przygotowany i mam szybki motocykl. Mam nadzieję, że trener i prezes docenią moją postawę i dadzą mi kolejną szansę - mówi Hubert Łęgowik.
Finansowe kłopoty byłego lidera światowego rankingu tenisa. Boris Becker ogłoszony bankrutem
Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?