Holandia - Polska mecz Ligi Narodów
Bez Roberta Lewandowskiego i kliku innych zawodników piłkarska reprezentacja Polski wyleciała do Amsterdamu, aby tam w piątek, 4 września rozegrać swój pierwszy mecz w ramach nowej edycji Ligi Narodów. Biało-czerwoni mierzyli się z drużyną ze światowej czołówki, która ostatnio miała swoje kłopoty, ale wciąż dysponuje niezwykle silną drużyną.
- Wszyscy mamy świadomość tego, jakim potencjałem dysponuje reprezentacja Holandii. Jak lubi grać ofensywnie i widowiskowo. Ma zresztą do takiego stylu gry znakomicie predysponowanych piłkarzy, którzy są świetnie wyszkoleni pod względem technicznym. W piątek czeka nas bardzo trudne spotkanie i zdajemy sobie z tego sprawę - mówił przed spotkaniem Jerzy Brzęczek, selekcjoner naszej drużyny narodowej.
Nasza drużyna narodowa, w składzie której znaleźli się zawodnicy w bardzo różnym stopniu przygotowani do walki w meczu o stawkę, dobrze spisywała się w Amsterdamie tylko w pierwszej połowie. Z dobrej strony pokazywał się Kamil Jóźwiak, który imponował dynamizmem. Wspólnie z Bartoszem Bereszyńskim tworzyli niezły duet, który radził sobie z grą do przodu na lewej stronie. Starał się z przodu Krzysztof Piątek. Raz uderzył nawet kąśliwie na bramkę rywali, ale Jasper Cillessen nie dał się zaskoczyć.
Wraz z upływem czasu biało-czerwoni grali coraz słabiej. Wyraźnie opadli z sił w drugiej połowie. Skupiali się na wybijaniu piłek, grze defensywnej i szukaniu szans w kontratakach. Na niewiele się to zdało. Tuż przed przerwą sygnał ostrzegawczy dał Polakom Frenkie de Jong, po którego strzale futbolówka odbiła się od słupka bramki Wojciecha Szczęsnego.
W pierwszej połowie Holendrzy w ataku próbowali prostopadłych podań, ale bramkę w drugiej części zdobyli po krosowym podaniu. Gospodarze wykorzystali błąd Bereszyńskiego, który złamał linię spalonego, a akcję wykończył Steven Bergwijn. To była 61 minuta meczu i od tego momentu Oranje w pełni panowali na boisku.
W drugim meczu grupy A1 Ligi Narodów we Florencji Włosi zremisowali z Bośnią i Hercegowiną 1:1. Także tutaj bramki padały w drugiej części meczu. W 57 minucie wyszli na prowadzenie goście po trafieniu Edina Dżeko, napastnika AS Roma. 10 minut później wyrównał Stefano Sensi, pomocnik Interu Mediolan.
W poniedziałek, 7 września o godz. 20.45 Polaków czeka w Zenicy mecz z Bośnią i Hercegowiną.
Budowa Centrum Frame Running w Złotowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?