Ewentualny spadek z PHL mógłby oznaczać to, że aktualni i potencjalni sponsorzy gdańskiego hokeja nie byliby zainteresowani pomocą dla drużyny. Bez niej trudno byłoby nawiązać do dobrych czasów hokeja w „Olivii”, bo jak wiadomo wizytówką każdej dyscypliny sportu jest pierwsza drużyna. Gdyby jej zabrakło trudno byłoby zmotywować do treningu młodsze grupy gdańskich hokeistów.
Z drugiej strony mieliśmy już dwukrotnie do czynienia z taką sytuacją, w której rozpadała się pierwsza drużyna, ale udało się ją wskrzesić. Czy w razie niepowodzenia ta sztuka udałaby się po raz trzeci i kto by się tego podjął? To pytanie na które dziś nikt nie zna odpowiedzi.
Tą może być wygrana w konfrontacji z Nestą Mires Toruń, czyli jedyną drużyną, która jest w zasięgu ekipy białoruskiego trenera „Automatycznych” Andrieja Kowalewa. Gdyby gdańszczanom udało się wygrać choćby jeden z dwóch weekendowych meczów w Toruniu (drugi w niedzielę) to przed kolejnymi dwoma spotkaniami, które odbędą się 3 i 5 marca w Olivii, nasza drużyna miałaby duże szanse na sukces.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?