- Nie chcemy dopuścić do powtórzenia się sytuacji, że np. wagonowe fotele zaczną wylatywać przez okna - tłumaczy aspirant Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
A tak, niestety, kończyły się "zabawy", które urządzała sobie młodzież w drodze do szkoły. Z Helu do Pucka koleją jedzie się nieco ponad godzinę. Ten czas spędzony w pociągu okazywał się niejednokrotnie koszmarem dla postronnych pasażerów i młodszych uczniów dojeżdżających do szkół ponadgimnazjalnych w stolicy powiatu. Niektórzy "umilali" sobie bowiem podróż dewastacją wyposażenia wagonów lub szkoleniem kotów, czyli po prostu znęcaniem się nad słabszymi kolegami.
Zdarzało się, że najbardziej zdesperowani, chcąc opóźnić moment radosnego powitania ze szkołą, łapali się wręcz ostatniej deski ratunku, czyli konkretnie hamulca awaryjnego w pasażerskich wagonach.
Dlatego policja, w ramach corocznej akcji "Bezpieczna droga do szkoły" nie tylko pilnuje maluchów, aby uważały na ulicach, ale zajmuje się wyrostkami, aby ich droga do szkoły nie była niebezpieczna dla innych.
- Umundurowani funkcjonariusze z komisariatu w Juracie będą sprawdzać, co się dzieje podczas podróży przez półwysep - wyjaśnia asp. Dettlaff. - Potem do wagonów wejdą patrole z Władysławowa. Przez pierwsze dni września pociąg będzie dokładnie sprawdzany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?