Przypomnijmy, że resort ogłosił rezygnację z prowadzenia jedynego szpitala na półwyspie. Miało to związek m.in. z opuszczeniem tutejszego garnizonu przez siły zbrojne i z upadkiem pomysłu, aby na mierzei utworzyć centrum rehabilitacyjne dla żołnierzy wracających z zagranicznych misji.
MON zakręcił kurek i "115" nie stać było już na inwestycje. Szpital postanowili przejąć samorządowcy, uznając, że w przeciwnym razie grozi mu likwidacja.
- Wielomiesięczne debaty były burzliwe, ale uchwała przeszła jednogłośnie - mówi wiceburmistrz Helu Jarosław Pałkowski. - Powiadomiliśmy już o niej szefa Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia i czekamy na termin podpisania umowy. Potem już tylko rejestracja ośrodka w sądzie i wpis u wojewody do rejestru podmiotów prowadzących działalność leczniczą, i szpital jest nasz.
Obecna jeszcze "115" - ku zadowoleniu nowych właścicieli - nie ma długów, przynosi nawet pewne zyski. - Mamy też promesę z Narodowego Funduszu Zdrowia, że negocjowany na przyszły rok kontrakt przejdzie na nową placówkę, czyli Szpital Miejski w Helu.
Bieżąca działalność lecznicy nie jest zatem zagrożona, ale samorządowców czeka poważne wyzwanie. Zgodnie z przepisami unijnymi, konieczna będzie modernizacja w najbliższych latach bloku operacyjnego. MON opracowało już projekt tej inwestycji, ale potem zdecydowano o zakończeniu finansowania dla Helu.
- Modernizacja bloku operacyjnego to na pewno nie jest wydatek, na który stać byłoby nasz budżet - przyznaje Pałkowski. - Będziemy musieli poważnie zastanowić się w tej sprawie. Jeśli chcemy utrzymać chirurgię w Helu, potrzebne będzie pozyskanie środków zewnętrznych, a o to teraz, niestety, coraz trudniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?