Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala w Kownie wciąż zaczarowana dla mistrzów Polski

Paweł Durkiewicz
Koszykarzom Asseco Prokomu nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa w nowym sezonie Euroligi. Po meczu-horrorze pełnym zwrotów akcji przegrali w Kownie z Żalgirisem 68:74 po dogrywce. Licząca sobie 71 lat legendarna hala imienia litewskich lotników Steponasa Dariusa i Stasysa Gironasa to już od trzech lat obiekt nie do zdobycia dla polskiego zespołu. Wczoraj przez moment wydawało się, że mistrzowie Polski nie mogą zmarnować okazji do odczarowania kowieńskiego parkietu. Nic z tych rzeczy - fatum trwa nadal!

Początek meczu stał pod znakiem nerwowej gry i nieudanych akcji z obu stron. Gospodarze szybciej opanowali tremę (1:6), na co Asseco Prokom odpowiedział "trójkami" Giddensa i Widenowa. Kłopoty mistrzów Polski zaczęły się pod koniec kwarty, kiedy 11 punktów z rzędu zdobyli brązowi medaliści wrześniowych Mistrzostw Świata w Turcji Martynas Pocius, Tomas Delininkaitis i Paulius Jankunas.

Przerwa wzięta przez trenera Pacesasa nie przerwała dobrej passy Litwinów. Dopingowani przez swoją publiczność - w tym także legendarnego Arvydasa Sabonisa - koszykarze z Kowna grali jak w transie - ich szybki atak był nie do zatrzymania dla gdynian, którzy nie nadążali za rywalami i z każdą nieudaną akcją tracili pewność siebie.

Sytuacja zrobiła się już naprawdę niewesoła, gdy po celnym rzucie DeJuana Collinsa Żalgiris miał 17 "oczek" przewagi (18:35). Koszykarze z Gdyni nie potrafili odnaleźć swojego rytmu w ataku, a wszystkie swoje trafienia zawdzięczali indywidualnym zagraniom. Na całe szczęście w pewnym momencie Litwinom "zacięła się" skuteczność z dystansu, a wśród gości niezłą zmianę dał Mike Wilks.

W efekcie do przerwy kowieńska ekipa prowadziła różnicą tylko 11 punktów, choć dystans mógł być o wiele większy. Sporo mówiącą o obrazie gry statystyką była zaledwie jedna asysta (przy 10 stratach) Asseco Prokomu po 20 minutach gry! Szokująco wypadało też porównanie rankingów sumujących osiągnięcia statystyczne obu drużyn: tu było niekorzystnie dla gości - 16:47.

W pierwszych minutach po zmianie stron aktywna grupa kibiców z Polski w końcu miała powody do zadowolenia. Dobry fragment gry Asseco Prokomu dał skutek w postaci zniwelowania przewagi rywali do zaledwie jednego "oczka" (44:45 po kapitalnym wsadzie słabego dotychczas Bobby'ego Browna). Po chwili za trzy przymierzył Jan-Hendrik Jagla i gdynianie wyszli na prowadzenie! Gracze Żalgirisu byli nie do poznania: w trzeciej kwarcie zdobyli zaledwie 5 punktów - wszystkie z linii wolnych!

Niestety gracze Pacesasa nie potrafili wykorzystać niemocy rywala i "odjechać" na bezpieczną różnicę. Na początku ostatniej kwarty gdynianie zaliczyli natomiast swoją czarną serię - przez blisko 5 minut nie mogli trafić do kosza, czy to z dystansu, czy z pola trzech sekund. W efekcie końcówka regulaminowego czasu gry okazała się prawdziwym dreszczowcem - po trafieniu Vardy na niespełna pół minuty przed końcem gdynianie prowadzili 61:58. "Trójkę" na dogrywkę dla Żalgirisu trafił jednak Delininkaitis.

W doliczonej partii dużo lepsi byli Litwini, którzy zachowali więcej zimnej krwi i popełniali mniej błędów. Sukces stawia ich w dużo lepszej sytuacji w perspektywie batalii o wyjście z grupy.

Żalgiris Kowno - Asseco Prokom Gdynia (27:14, 14:16, 5:17, 15:14, dogrywka 13:7)
Żalgiris: Pocius 18 (3), Delininkatis 16 (2), Begić 11, Jankunas 9, Milaknis 5 (1), Collins 5, Klimavicius 3 (1), Kalnietis 3, Watson 2, Salenga 2,
Asseco Prokom: Ewing 14 (2), Varda 12, Giddens 11 (2), Wilks 11, Brown 9 (1), Jagla 6 (1), Videnov 5 (1), Burrell 0, Hrycaniuk 0, Szczotka 0, Łapeta 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki