- Graliśmy z bardzo dobrą drużyną. Mecz wyglądał efektownie dla kibiców. Chcieliśmy wygrać na własnym boisku, ale nie patrzymy na ten wynik w perspektywie dwóch punktów straconych - mówi Grzegorz Wojtkowiak, obrońca Lechii. - W drugiej połowie Wisła trochę nas zdominowała i ten remis jest sprawiedliwy. Taka jest piłka. Nie udało się wykorzystać okazji. Trzeba grać konsekwentnie i szukać innych okazji. W tym meczu przegrywaliśmy już 1:2, a zdołaliśmy wyrównać.
Wojtkowiak tym razem miał obok siebie na środku obrony Stojana Vranjesa, pod nieobecność Rafała Janickiego.
- To nie jest jego nominalna pozycja, ale Stojan pokazał, że jest wszechstronnym zawopdnikiem i poradził sobie - uważa piłkarz Lechii. - Zagrał na miarę oczekiwań. Nie popełnił większych błędów.
Występ prawego obrońcy stał niemal do końca pod znakiem zapytania.
- Borykałem się z urazem dłuższy czas. Udało się. Dzień przed meczem jeszcze były rozmowy. Ostatecznie zagrałem i wszystko jest dobrze. Teraz już ze zdrowiem jest wszystko dobrze. W piłce nożnej są urazy i uraziki i na niektóre dolegliwości potrzeba czasu. Na szczęście zdążyliśmy - zakończył Wojtkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?