- Mecz pokazał nam, że po raz kolejny tworzymy sobie sytuacje, a nie możemy strzelić bramki - mówi Grzegorz Wojtkowiak, prawy obrońca Lechii. - Może nie były one mocno stuprocentowe, ale Schalke po jedne z takich akcji strzeliło gola. I to nas różni. Staraliśmy się grać wysoko pressingiem oraz agresywnie i wydaje mi się, że to zadanie spełniliśmy. Takie mecze z klasowymi drużynami uczą. W tych sytuacjach bramkowych brakowało może trochę koncentracji i precyzji. Takiej naszej gry zabrakło z Cracovią, bo teraz pokazaliśmy, że potrafimy zagrać agresywnie. Wyciągamy wnioski i w kolejnych spotkaniach chcemy tak grać, bo dzięki agresywnej postawie już na połowie przeciwnika możemy sobie wykreować sytuacje bramkowe. Drużyny niemieckie są bardzo dobrze ułożone taktycznie, to zresztą było widać w tym meczu i tego możemy się od nich uczyć.
Biało-zieloni myslami są głównie przy sobocie i starciu w Poznaniu z Lechem, aktualnym mistrzem Polski, który jest teraz zaangażowany w walkę o Ligę Mistrzów. I to w tych spotkaniach Lech gra w najsilniejszym składzie. Wojtkowiak wiele lat spędził w Lechu, więc to na pewno będzie dla niego mecz wyjątkowy.
- Każdy z nas chce jak najszybciej przejść do meczu ligowego po porażce. Podchodzimy do tego spotkania skoncentrowani i wierzę, że przywieziemy z Poznania trzy punkty. Miejsce każde jak inne. Sentyment jakiś jest, bo w Lechu osiągałem największe sukcesy i tego nikt mi nie zabierze. A ja o tym nie zapomnę. Teraz gram w Lechii, mamy wysokie cele, więc jedziemy do Poznania wygrać. A w jakim składzie zagra Lech to nie nasza sprawa. Musimy zagrać swoją piłkę i realizować założenia na boisku, a to na pewno nie będzie łatwe, bo Lech jest klasową drużyną. Na pewno nie zastanawiamy się w jakim składzie zagrają rywale. Chcemy w Poznaniu zmazać plamę po porażce z Cracovią - zakończył Grzegorz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?