Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudzień'70 - ważne daty i precyzja

Artur S. Górski
archiwum
Wrota Pomorza, portal internetowy zawiadywany przez Departament Promocji Urzędu Marszałkowskiego Woj. Pomorskiego, uległ presji peerelowskiej historiografii - twierdzą nasi czytelnicy: Duch MSW nadal straszy w Urzędzie Marszałkowskim.

Nie wiedzieć czemu na portalu informacyjnym Pomorza w rocznicowym artykule na temat Grudnia'70 podaje się w ślad za dawnym MSW informację spreparowaną w grudniu 1970 roku o pierwszych ofiarach już w dniu 14 grudnia 1970 roku.

Dlaczego błędną informację MSW powiela portal ,,Wrota Pomorza", czytany często przez młodzież? - pyta jedna z naszych czytelniczek. W sporadycznie ukazujących się przed 1989 r. opracowaniach pojawiała się teza, że pierwsze ofiary w Gdańsku padły 14 grudnia 1970 r.

Taką też informację uzyska internauta korzystający z samorządowego portalu w zakładce "Historia":"Stocznia Gdańska im. Lenina zastrajkowała 14 grudnia, doszło do pierwszych starć ulicznych z Milicją Obywatelską, były pierwsze ofiary".

- Tekst nie zawiera błędu. W potocznym rozumieniu ofiary utożsamia się z zabitymi, ale mieliśmy na myśli rannych. Takie informacje uzyskaliśmy ze stron IPN, takie sformułowania są też używane w publikacjach miasta Gdańska - argumentuje Michał Wacławik, z-ca Dyrektora Departamentu Promocji Województwa UMWP. Gwałtowne starcia z 14 grudnia 1970 r. i meldunki o ofiarach wykorzystane zostały do uzasadnienia decyzji Biura Politycznego KC PZPR podjętej rano 15 grudnia o użyciu broni palnej.

Do Trójmiasta skierowano pół tysiąca czołgów , 5 tys. milicjantów i 27 tys. żołnierzy. W Gdańsku pierwszą ofiarą śmiertelną był zastrzelony przez funkcjonariusza MO przed południem 15 grudnia robotnik Józef Widerlik. - Tego dnia zginęło co najmniej sześciu manifestantów - przypomina Piotr Brzeziński z Biura Edukacji Publicznej IPN, współautor albumu "Zbrodnia bez kary. Grudzień 1970 w Gdyni". Daty okazują się ważne w ustaleniu chronologii zdarzeń: - Funkcjonariusze MSW w swoich depeszach i szyfrogramach przekazywali do Warszawy meldunki o rzekomych o ofiarach i zajściach w Gdyni 16 grudnia. Tymczasem tego dnia panował w Gdyni spokój, a 17 grudnia rano doszło do masakry - mówi Brzeziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki