Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny wypadek Warda

Janusz Woźniak
Kibice liczą na to, że Darcy Ward wystąpi w niedzielnym meczu
Kibice liczą na to, że Darcy Ward wystąpi w niedzielnym meczu Tomasz Bołt
Australijski żużlowiec Lotosu Wybrzeża miał bardzo groźnie wyglądający wypadek na torze. Dziś jeszcze nie wiadomo, czy czołowy zawodnik wystartuje w najbliższym meczu gdańskiej drużyny w Gnieźnie ze Startem.

Darcy Ward startował w poniedziałek w meczu ligi angielskiej w barwach drużyny Poole Pirates. "Kangur" zdobył w tym spotkaniu 5 punktów, o punkt gorszy był Renat Gafurow, jednak Rosjanin pod taśmą startową pojawiał się aż 7 razy. Ostatecznie spotkanie wygrała ekipa Coventry 49:42.

O tym, że zawody żużlowe to dyscyplina ryzykowna i urazowa, nie trzeba kibicom tej dyscypliny sportu mówić. Miał się o tym przekonać australijski żużlowiec Darcy Ward, który jeszcze zanim zaczął startować w barwach gdańskiego Lotosu Wybrzeża, doznał kontuzji na torze motocrossowym. W poniedziałek źle było na torze żużlowym.

Dramatyczne wydarzenia z udziałem żużlowca gdańskiej drużyny miały miejsce w 9 wyścigu. Darcy Ward został zamknięty w pierwszym łuku przez Przemysława Pawlickiego. W pewnym momencie, jadąc przy krawężniku, wpadł na nierówność toru i stracił panowanie nad motocyklem. Maszyna jeźdźca Lotosu Wybrzeża stanęła dęba, a on sam z impetem runął na tor. W kraksie uczestniczył też jadący za gdańskim Australijczykiem Amerykanin Ryan Fisher.

Darcy Ward długo nie podnosił się z toru, trzymając się m.in. za okolice pachwiny. Kiedy już z trudem udało mu się wstać, został przewieziony do szpitala na badania lekarskie.

Mistrz świata juniorów i lider aktualnej klasyfikacji Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów wrócił do parku maszyn. Po chwili udzielał nawet wywiadów telewizyjnych, ale po upadku był zbyt obolały, aby powrócić do ścigania na torze. Australijczyk z grymasem bólu na twarzy oświadczył, że dalsza jazda tego dnia jest już niemożliwa. A mecz w poniedziałkowy wieczór rozpoczął dobrze, bo w dwóch wyścigach zdobył 5 punktów. Teraz gdańscy kibice powinni trzymać kciuki, aby do niedzieli Ward był zdolny do jazdy.
Problem w tym, że niedzielny zaległy mecz pierwszej ligi żużlowej Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk coraz bliżej, a trenerowi gdańskiej drużyny Stanisławowi Chomskiemu przybywa kłopotów. Uraz biodra młodego Australijczyka Darcy'ego Warda na pewno się do tego przyczynił.

Z kolei drugi z zawodników Lotosu Wybrzeża Gdańsk Rosjanin Renat Gafurow w sumie zdobył w tym meczu cztery punkty. Gafurow z dobrej strony pokazał się tylko w zwycięskim dla siebie pierwszym wyścigu, a w sześciu kolejnych zdobył zaledwie 1 punkt.

Skoro piszemy o kłopotach gdańskiego Lotosu Wybrzeża, to trzeba też wspomnieć, że młodzieżowiec Startu Gniezno Szwed Simon Gustafsson doznał kontuzji w pierwszym finałowym turnieju o Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów i jego występ w niedzielnym meczu Start - Lotos jest praktycznie wykluczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki