Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Chojniczanka Chojnice, Puchar Polski: Zadanie niewykonalne dla "Chojny"?

Piotr Hukało
Piotr Furtak
Przed Chojniczanką zadanie z serii tych niewykonalnych. Górnik jest w fenomenalnej formie i ma sporą zaliczkę przed rewanżem.

Zanim piłkarze Chojniczanki rozjadą się na urlopy przyjdzie im zagrać jeszcze rewanżowy mecz Pucharu Polski. O sukces w postaci awansu do półfinału będzie piekielnie trudno.

W Chojnicach Górnik Zabrze nie pozwolił gospodarzom na zbyt wiele. Po pierwszym kwadransie dość nerwowej gry sędzia podyktował rzut karny dla zabrzan. Igor Angulo otworzył wynik, a chwilę później podwyższył i piłkarze „Chojny” na przerwę zeszli, przegrywając dwiema bramkami. W drugiej części spotkania goście przejęli całkowitą kontrolę nad tym, co działo się na boisku. Trafienie, które niemal znokautowało piłkarzy trenowanych przez Krzysztofa Brede zanotował jeszcze Damian Kądzior. Na 18 minut przed końcem meczu Piotr Kieruzel popisał się pięknej urody strzałem z rzutu wolnego, ustanawiając wynik pierwszego meczu na 3:1 dla Górnika.

Bramka zdobyta przez Kieruzela daje cień szans na osiągnięcie dziś satysfakcjonującego wyniku. Zadanie jest jednak bardzo trudne. Górnik Zabrze w rozgrywkach ligowych nie zwalnia tempa i gromi kolejnego rywala z Lotto Ekstraklasy. W weekend wyższość zespołu trenowanego przez Marcina Brosza musiała uznać Jagiellonia Białystok. Zabrzenie taką formę prezentują przez cały sezon, czego efektem jest pozycja lidera w Lotto Ekstraklasie. Niemała w tym rola bezbłędnego egzekutora Igora Angulo, który w pierwszym meczu pucharowym z Chojniczanką dołożył swoją cegiełkę w postaci dwóch bramek.

W Chojnicach panują szampańskie nastroje. Po rundzie jesiennej i dwóch meczach rundy wiosennej piłkarze trenowani przez Krzysztofa Brede są pierwszym miejscu w tabeli Nice I ligi. I przez najbliższe 3 miesiące nic się w tej kwestii nie zmieni. Powtarza się zatem sytuacja z ubiegłego roku, która - jak wszyscy doskonale pamiętają - nie miała happy endu. Michał Markowski zapowiada jednak, że tamte wydarzenia zostały odcięte grubą kreską, a doświadczenie płynące z tamtej lekcji może tylko pomóc.

Piłkarzom pozostaje więc ambitna gra w Pucharze Polski. O korzystny wynik będzie piekielnie trudno, jednak mimo to warto pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie.

Początek spotkania dzisiaj o godz. 18 w Zabrzu. Relacja w Polsacie Sport.

Lechia niczym... listopad. Arka nadal zadziwia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki