Prawdziwych fanów nie zabraknie jednak dzisiaj o godzinie 19 przed telewizorem, aby w Canal+Sport zobaczyć co zrobi Tomasz Gollob. Bo medal mistrzostw świata będzie miał na pewno. Tylko jakiego koloru? Drugi aktualnie w klasyfikacji Grand Prix Gollob ma aż 17 punktów do odrobienia w stosunku do prowadzącego Jasona Crumpa, ale tylko dwa przewagi na trzecim Emilem Sajfutdinowem.
Od lat zwykło się mawiać, że mistrzowskie zawody na torze w Bydgoszczy to teatr jednego aktora. Najlepiej już przed zawodami przyznać pierwsze miejsce Gollobowi, a o pozostałe lokaty niech się ściga reszta stawki. To się sprawdzało, bo Gollob bydgoski tor zna jak mało kto. Ale też nigdy nie przyszło mu rywalizować z zawodnikiem o którym można napisać to samo. Mowa oczywiście o liderze bydgoskiej Polonii, młodym, zdolnym i bezkompromisowym na torze Sajfutdinowie. Ściskając więc kciuki, aby Gollob dogonił Crumpa - co mimo wszystko wydaje się średnio prawdopodobne - pan Tomek musi uważać na czającego się za jego plecami młodego Rosjanina, bo przewagę dwóch punktów można stracić w jednym wyścigu. Nawet tym ostatnim, finałowym, bo bardzo prawdopodobne jest, że Gollob i Sajfutdinow w nim pojadą.
Wczoraj w Bydgoszczy odbył się trening i rozlosowano numery startowe. Crumpowi przypadła "1", Gollobowi "4", a więc spotkają się już w pierwszym wyścigu. Stawkę w nim uzupełnią Hans Andersen i Chris Harris. Już po tym wyścigu będziemy mieli odpowiedź, jak ze zdrowotnymi problemami poradził sobie Crump.
W Bydgoszczy będziemy się też przyglądać startom innych Polaków. Niestety szans na utrzymanie się w cyklu Grand Prix na 2010 rok, poza Gollobem oczywiście, nie mają. Może wprawdzie miejsce w "8" wywalczyć jeszcze Rune Holta, ale Norweg z polską licencją już zapowiedział, że w Grad Prix więcej nie pojedzie. Podobnie zresztą, wczoraj w Bydgoszczy, oświadczył tak lubiany na naszych torach Leigh Adams. Zatem Grzegorz Walasek, Sebastian Ułamek i startujący z "dziką kartą" Adrian Miedziński pojadą na luzie i oby odbierali punkty rywalom Golloba.
Gdańscy kibice zwykle kibicowali Kennethowi Bjerre i Hansowi Andersonowi. Teraz pewnie specjalnie nie będą, bo Duńczków z Lotosem łączą tylko pieniądze, które gdański klub jest im winny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?