Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Stegna: Radni nie obniżyli sobie diet

Sławomir Bednarczyk
Zabrakło jednego głosu "za", aby gminni radni ze Stegny obcięli sobie diety aż o 80 procent. Co ciekawe, gdyby przyjęli wniosek, to niektórzy radni musieliby dokładać do swoich zadań.

- Ten pomysł był bezzasadny - mówi radny Stanisław Kukułka. - Miesięcznie dostaję średnio 300 zł. Gdybyśmy przyjęli zmniejszenie diet o 80 proc., dostałbym 60 zł. Więcej pieniędzy wydaję na dojazdy do Urzędu Gminy, na drukowanie materiałów na sesję oraz na różnego rodzaju spotkania z mieszkańcami. Nie mogłem zgodzić się na propozycję kolegi z rady.

Pomysłodawcą wniosku o obniżenie diet był radny Zbigniew Grudzień. Jego zdaniem, pieniądze zaoszczędzone w ten sposób powinny zostać przeznaczone na remonty świetlic wiejskich. Oszczędności miały wynieść nieco ponad 100 tysięcy złotych. "Wniosek argumentuję trudną sytuacją finansową gminy Stegna. Oszczędności chciałbym przekazać na świetlice wiejskie, głównie na świetlicę w Chełmku Osadzie" - napisał w swoim wniosku radny Grudzień.

Podczas sesji pięciu radnych poparło pomysł Zbigniewa Grudnia, sześciu było przeciw, jeden radny wstrzymał się od głosu. Tuż przed głosowaniem przewodnicząca rady Dorota Chojna powiedziała, że radni nie powinni obniżać sobie diet.

- W gminie Stegna są one bardzo niskie w porównaniu do innych gmin tej wielkości. W całym powiecie nowodworskim nasze diety są najniższe - mówi Dorota Chojna. - Dieta to nie jest wynagrodzenie. To rekompensata za utraconą pensję oraz czas w pracy. Uważam, że radni, którzy starają się i chcą coś zrobić dobrego dla gminy, zasłużyli na to, aby dostać za to pieniądze.

Co ciekawe, w grudniu 2011 roku o obniżenie diet o połowę wnioskował inny radny, Wiesław Matusak. Wtedy jednak tylko 4 z 14 radnych poparło ten pomysł. - Radni są przedstawicielami mieszkańców. Powinni dbać o dobro gminy, a nie o własne portfele - mówi Wiesław Matusak. - Poparłem wniosek radnego Grudnia, ale nie zgadzam się, abyśmy zaoszczędzone pieniądze od razu przeznaczyli na świetlicę w Chełmku Osadzie. Jest więcej świetlic, które potrzebują remontów. W takim wniosku nie może być narzucenia celu. Wszyscy radni powinni zdecydować, na co te pieniądze będą przeznaczone.
Radni wnioskują o obniżenie diet dlatego, że chcą zaoszczędzić na sobie? Czy może próbują przypodobać się mieszkańcom? Wiceprzewodniczący rady Piotr Wiatr uważa, że wnioski o obcięcie diet to osobista rozgrywka między wnioskującymi radnymi.

- W radzie mamy pięciu strażaków ochotników, którzy podzielili się na dwa obozy. Mają ze sobą konflikt - mówi Piotr Wiatr. - Oni ten konflikt przenoszą na obrady komisji wspólnych oraz na sesje. Jeden robi drugiemu na złość, wnioskując o obniżenie diet. Moim zdaniem, ich wnioski nie były do końca poważne. Było pewne, że nie przejdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki