Gmina Przechlewo: Motorówką między wydrami i orłami

Tereny nad jeziorem zamieszkują zwierzęta podlegające ochronie, m.in. wydra, gniazdują tam też gągoł, tracz, nurogęś, błotniak stawowy, bąk, wąsatka, remiz. W lasach przy jeziorze spotyka się orła bielika, kanię rdzawą i dzięcioła czarnego. A jak wynika z programu Ochrony Środowiska Gminy Przechlewo na lata 2006 - 2013, ochrona zwierząt i ptaków dotyczy także m.in. przestrzegania ciszy w rejonie ich lęgowisk.

- Nabyliśmy nasze działki ponad 20 lat temu. Podstawowymi walorami tych nieruchomości były cisza i urokliwa przyroda - mówi Krystyna Fiedorowicz-Majewska z Koszalina, właścicielka działki nad jeziorem. - Począwszy do maja ub. roku, gdy w życie weszła uchwała w sprawie obszarów chronionego krajobrazu w woj. pomorskim, ten pierwszy walor, tj. cisza, zniknął, bo umożliwiono używanie na jeziorze jednostek pływających z napędem spalinowym.

Jak zaznaczają niezadowoleni letnicy, przez nadmierny hałas ich nieruchomości straciły wartość. - W czasie, gdy zawieraliśmy z gminą umowy kupna działek, obowiązywał zakaz używania na jeziorze pływających jednostek spalinowych, generujących nadmierny hałas - podkreślają właściciele domków.

- Tak było przez całe lata. Skutkiem przyjętych rozwiązań legislacyjnych zostaliśmy pozbawieni waloru nabytych nieruchomości, a co za tym idzie - narażeni na straty materialne w postaci spadku wartości działek. Ważnym argumentem są też względy przyrodnicze.

Gmina argumentuje brak reakcji względami proceduralnymi.
- Zajmowaliśmy się tym pismem, zostało już nawet przekazane do starostwa, ale wycofaliśmy je ze względów formalnych - mówi Andrzej Żmuda-Trzebiatowski, wójt Przechlewa. - Sprawa nie została oddalona, a tylko przesunięta w czasie, bo teraz mamy dużo pracy związanej z budżetem. Niebawem znowu podejmiemy temat. Zakaz używania na jeziorze sprzętu z napędem spalinowym ograniczy nam jednak rozwój turystyki na tym jeziorze, a na to nie możemy sobie pozwolić.