Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Kosakowo: Plan lotniska jest, ale bez gruntu

Niemkiewicz, Kościelniak
R. Kowalski
Cywilne lotnisko pod Gdynią i Kosakowem istnieje na razie tylko na papierze, a już są wątpliwości, czy w ogóle powstanie. Protestują mieszkańcy, a do tego nakładają się problemy z prawem własności gruntów.

Chodzi o 270 hektarów, leżącego na terenie gm. Kosakowo - to właśnie grunt, który miałby aportem do lotniskowej spółki wnieść gmina. Choć samorząd ziemię ma niemal na wyciągnięcie ręki, to nadal nie jest jego oficjalnym właścicielem. Ta część lotniska nadal należy do Skarbu Państwa.

W Kosakowie wskazują, że poganianie Skarbu nie ma większego sensu, bo i tak wciąż nie wiadomo dokładnie, ile i jaką ziemią dysponować będzie gmina. - Trwają prace, które pozwolą precyzyjnie określić granice - mówi Włudzik. - Będziemy je znać, możemy dyskutować.

Mieszkańców i część radnych takie rozwiązanie irytuje, bo - jak przekonują - umowa ze Skarbem niezbędna jest do rozpoczęcia jak najszybszych negocjacji z Gdynią. Miasto będzie miało lwią część udziałów w spółce, więc kosakowianie chcą przy okazji realizacji inwestycji uszczknąć coś dla siebie. I wyliczają: remonty dróg, komunikację miejską z Gdynią, pomoc w realizacji inwestycji polepszających jakość życia.

- Lotnisko jako "pomnik" w sąsiedztwie naszych domów, to z perspektywy mieszkańców żaden interes - przekonuje Michał Schroder ze Społecznego Komitetu Negocjacyjnego.

Jerzy Włudzik kręci z dezaprobatą głową. Jak przekonuje, Gdynia i tak była już hojna...
- Pomogą nam remontować szkołę i duże skrzyżowanie w Pogórzu oraz drogi dojazdowe do przyszłego lotniska - wylicza. - To mało? Zachowajmy umiar.

Marek Kądziela, kosakowski radny, podpowiada, by nie czekać na decyzje Skarbu i w ramach porozumień przekazać grunt Gdyni. I domagać się finansowych lub inwestycyjnych rekompensat. Wójt pomysł krytykuje, bo wg. niego gmina więcej zarobi na dzierżawie terenu.

- Dzierżawa szacunkowo może nam dać nawet 2 mln zł zysku rocznie - mówi Włudzik. - Póki co poprosiłem kancelarię prawną o analizę sytuacji. Z tej sumy tylko połowa zasili budżet Kosakowa. 30% trzeba będzie odprowadzić na fundusz wojskowy i zapłacić VAT.

Przedstawiciele spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo starają się uspokoić nerwową atmosferę. Jak zapewniali podczas spotkań konsultacyjnych żadne sugestie mieszkańców nie zostaną zlekceważone.

Tymczasem kosakowski SKN, w skład którego weszli m.in. mieszkańcy Gdyni-Oksywia, żąda, by gmina wycofała się ze spółki, którą powołano do utworzenia lotniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki