Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głosy po hicie Trefl Sopot - Anwil Włocławek. "Zatrzymaliśmy lidera na 71 punktach, bo mamy pewność siebie"

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Mikołaj Witliński rozegrał świetny mecz z Anwilem Włocławek, któremu rzucił 15 punktów
Mikołaj Witliński rozegrał świetny mecz z Anwilem Włocławek, któremu rzucił 15 punktów Jakub Steinborn
Mecz Trefla Sopot z Anwilem Włocławek, czyli wicelidera z liderem Orlenu Basketu Ligi nie był spotkaniem najlepszych strzelców tych zespołów. W ofensywie nie błysnęli więc ani Belg Andy van Vliet, ani tym bardziej Amerykanin Victor Sanders. Jak to hitowe spotkanie skwitowali sami koszykarze?

Wypowiedzi po meczu Trefl Sopot - Anwil Włocławek

- Miałem dobry mecz, po prostu. Dobrze się czułem i korzystałem z tego. Czułem wiatr w żaglach i cieszę się z tego. Cieszę się też ze zwycięstw, bo wzięliśmy rewanż nad Anwilem. I to jest chyba najważniejsze, ponieważ daliśmy jasny sygnał, że chcemy być w czołówce i gonimy pierwsze miejsce. Złapaliśmy pewność siebie. Wcześniej mieliśmy serię zwycięstw. Mieliśmy tylko jedną porażkę u siebie z Gliwicami (Tauron GTK - przyp.), szkoda tego meczu, ale potem podnieśliśmy się. Wygraliśmy przecież na trudnym terenie w Szczecinie z bardzo dobrą drużyną (Wilki Morskie to mistrzowie Polski - przyp.). Czujemy się teraz mocni rozpoczynając mecz, więc nie totalnie nie obawialiśmy się spotkania z Anwilem. Myślę, że kluczowe były tutaj zrealizowane założenia taktyczne. Zatrzymaliśmy Anwil na 71 punktach i to jest bardzo dobry wynik. Do tej pory grali przecież bardzo dobrą koszykówkę. Myślę, że nasza obrona zrobiła tę różnicę - przyznał po spotkaniu Mikołaj Witliński, środkowy Trefla Sopot.

Center Trefla miał powody do zadowolenia, ponieważ był jednym z bohaterów szlagieru z Anwilem. Walczył w obronie i, co ważne, dokładał kolejne punkty pod koszem rywali. Łącznie zdobył ich 15 i dołożył 8 zbiórek. Wspierał go rezerwowy Paul Scruggs, który tego dnia zdobył 14 punktów i miał 5 zbiórek.

Mecz w Ergo Arenie nie wyszedł za to zupełnie największej gwieździe Anwilu. Victor Sanders pierwszy raz w tym sezonie zdobył w spotkaniu tylko 6 punktów. Trzeci strzelec Orlenu Basketu Ligi zawsze wcześniej miał dwucyfrową zdobycz. Jest to oczywiście wielka zasługa sopockiej drużyny, która skrzętnie pilnowała Amerykanina, prowokując go do błędów i fauli.

- Staraliśmy się bardzo mocno kontynuować naszą zwycięską passę, ale taka jest koszykówka. Tego wieczoru Trefl okazał się lepszy. Straciliśmy koncentrację w pierwszej połowie. W tym czasie złapałem trzy faule i przez to musiałem siedzieć na ławce prawie przez całą druga kwartę. Jako zespół daliśmy z siebie wiele. Podnosiliśmy się, walczyliśmy do końca. Na koniec mogę pochwalić chłopaków za tę postawę, ale wciąż jest wiele do poprawy. Presja była duża, ale trenerzy i koledzy z zespołu polegają na mnie. To wiąże się z odpowiedzialnością. Czasami nie można zrobić tego, co zawsze wychodzi. Nie w każdym meczu można robić cuda. Wrócimy do sali treningowej, popracujemy mocno, prześledzimy analizę wideo, dojdą nowi gracze i dzień po dniu będziemy się poprawiać - wyjaśniał Victor Sanders.

Anwil na otwarciu drugiej rundy sezonu zasadniczego Orlenu Basketu Ligi ma więc bilans 14-2, bo w grudniu przegrał także (74:76) z Legią Warszawa. Pierwszy raz w rozgrywkach w ofensywie zdobył tylko 71 punktów. Szczęśliwy Trefl Sopot ma bilans 11-5 i umocnił się na drugim miejscu w tabeli.

- Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy mecz z liderem naszej ligi. Z drugiej strony wierzę, że możemy grać jeszcze lepiej. To wynika z tego, że daliśmy zbyt dużo prezentów rywalom, którzy zamienili to na punkty. Od trzech miesięcy w każdym kolejnym meczu poprawiamy naszą grę w obronie. To ciągłe doskonalenie. Uważam, że w spotkaniach z topowymi zespołami ważne jest, aby tak się dopasować, aby nie trzeba było podwajać krycia, tylko grać prosto jeden na jednego. Wtedy taka defensywa może być w pełni udana - ocenił spotkanie Żan Tabak, chorwacki trener sopocian.

- Byliśmy w tym meczu razem. Anwil miał swoje serie punktowe, uciekał, ale wiedzieliśmy, że nie może to trwać cały mecz. Walczyliśmy więc przez całe spotkanie. Oczywiście, zawsze jest miejsce na coś do poprawy. Cieszymy się jednak z tego zwycięstwa - dodał Aaron Best, rzucający Trefla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki