Trafienie Pacigi zostało uznane przez sędziów spotkania dopiero po analizie zapisu wideo. W takich samych okolicznościach arbitrzy uznali pierwszego gola we wczorajszym spotkaniu. Wtedy cieszyli się jednak gdańszczanie, a dokładnie Aron Chmielewski, który wcześniej posłał krążek do bramki Arkadiusza Sobeckiego.
Gdańszczanie nie mogą się wstydzić porażki z wyżej notowanym rywalem. Zagrali o niebo lepiej niż w sobotnim meczu w Gdańsku. Co prawda, tyszanie szybko doprowadzili do wyrównania, a potem wyszli na prowadzenie za sprawą Tomáša Jakeša, ale podopieczni trenera Tadeusza Obłoja nie odpuszczali. Opłaciło się, bo już 26 sekund (sic!) po stracie bramki doprowadzili do remisu 2:2, a na listę strzelców wpisał się inny młody zawodnik z Gdańska - Marek Wróbel.
Teraz Stoczniowcowi pozostaje walka o miejsca 5-8. Takie same cele stoją przed Zagłębiem Sosnowiec, które rozgromiła Cracovia. Być może o wspomniane lokaty grać będą także hokeiści z Nowego Targu oraz Sanoka.
GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 3:2 (0:0, 2:2, 1:0)
Bramki: 0:1 - Chmielewski as. Drzewiecki (34), 1:1 - Woźnica as. Šimíček, Bagiński (35), 2:1 - Jakeš as. Woźnica, Šimíček (38, w przewadze), 2:2 - Wróbel as. Skutchan (38), 3:2 -Paciga as. Parzyszek, Gonera (60)
Stoczniowiec: Odrobny; Kostecki - Mat. Rompkowski, Kabat - Smeja, Kwieciński - Skrzypkowski oraz Maciejewski; Jankowski - Ziółkowski - Strużyk, Skutchan - Wróbel - Steber, Chmielewski - Mac. Rompkowski - Drzewiecki, Wróblewski - Janecka - Marzec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?