Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gino Lettieri, trener Korony Kielce po meczu z Arką Gdynia: Taka jest piłka

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Gino Lettieri z pewnością nie będzie sympatycznie wspominał wczorajszej wizyty na stadionie miejskim w Gdyni.
Gino Lettieri z pewnością nie będzie sympatycznie wspominał wczorajszej wizyty na stadionie miejskim w Gdyni. Karolina Misztal
Gino Lettieri, trener Korony Kielce, nie tryskał dobrym humorem po wtorkowej przegranej 0:1 z Arką Gdynia i zaprzepaszczeniu wielkiej szansy na awans jego drużyny do finału Pucharu Polski.

Prowadzony przez niego zespół był bardzo blisko sukcesu, ale w 85 minucie gry pogrążył go Marcus da Silva, soczystym strzałem pokonując Zlatana Alomerovica. Graczom ze stolicy województwa świętokrzyskiego pozostało już wtedy bardzo mało czasu, aby odwrócić jeszcze losy dwumeczu. Arka jednak broniła się dobrze, ofiarnie i nie dopuściła do żadnego zagrożenia pod bramką, strzeżoną przez Krzysztofa Pilarza. W konsekwencji to żółto-niebiescy pojadą 2 maja na Stadion Narodowy w Warszawie, gdzie bronić będą zdobytego w ubiegłym roku Pucharu Polski.

Trener Korony uważa, że jego piłkarze skomplikowali sobie możliwość awansu do wielkiego finału w pierwszym starciu z Arką w Kielcach, gdy prowadząc 2:0 dali się zaskoczyć drużynie prowadzonej przez Leszka Ojrzyńskiego. Gola w drugiej połowie wbił im Gruzin Luka Zarandia.

- Kiedy przyszedłem wtedy na pomeczową konferencję prasową i byłem rozczarowany, wręcz wkurzony, to dziennikarze nie rozumieli, dlaczego - mówi Gino Lettieri. - Wszyscy się zastanawiali, o co mi chodzi, bo przecież wygraliśmy 2:1. System pucharowy powoduje jednak, że takie zwycięstwo u siebie w domu wcale nie jest dobre. Zdawałem sobie sprawę, że możemy w Gdyni stracić w ostatnich minutach jednego, niepotrzebnego gola i tak się zdarzyło. Taka niestety jest piłka.

Arka Gdynia - Korona Kielce. Prezes Arki: Kamień spadł mi z serca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki