Gdyński Dialog podarował kalendarz niewidzialnych gdyńskich obietnic samorządowi

Jak podkreślają społecznicy, chcieli osobiście przypomnieć prezydentowi Gdyni o 12 nieudanych inwestycjach, których próby zrealizowania podjęli się włodarze miasta, a które do dzisiaj nie służą mieszkańcom.

- Chcieliśmy wręczyć prezent dla pana prezydenta Wojciecha Szczurka oraz wiceprezydenta Marka Łucyka - podkreśla Marcin Chwiałkowski z Gdyńskiego Dialogu. - To kalendarz niewidzialnych gdyńskich inwestycji. Przypominamy panu prezydentowi o zobowiązaniach, których się podjął. To 12 niezrealizowanych inwestycji. Pewnie pan prezydent cieszy się, że rok ma tylko 12 miesięcy, stąd też na kalendarzu pojawiło się tylko tyle. Mamy nadzieję tutaj na pewną refleksje tego, dotyczącą bezczynności samorządu w sprawach ważnych dla gdynian. Moim marzeniem jest, aby ten kalendarz zawisł gdzieś w holu głównym, aby każdy mieszkaniec mógł się z nim zapoznać. Niestety nasz magistrat nie jest otwarty dla mieszkańców, pan prezydent nie znalazł dla nas czasu.

Przypomnijmy, że wydany przez społeczników kalendarz to dwanaście zaplanowanych, a niezrealizowanych inwestycji, wśród których jest lodowisko czy bezkolizyjny przejazd przez ulicę Pucką oraz Węzeł Karwiny. Jak zaznaczają, pomysły kosztowały mieszkańców Gdyni miliony złotych i powiększyły dług miasta.

- Celowo wybraliśmy właśnie wtorek na to, aby panu prezydentowi przekazać ten kalendarz - zaznacza Adam Stelmaszewski z Gdyńskiego Dialogu. - To dzień kiedy odbywa się kolegium prezydenta. Chcieliśmy mieć pewność, że prezydent będzie w urzędzie. Niestety okazało się, że pan prezydent nie jest w stanie do nas wyjść nawet na minutę. We wszystkie te niezrealizowane inwestycje utopiono miliony złotych, ale też wywołano zawód u tysięcy gdynian. Fakt, że prezydent do nas nie wyszedł to brak szacunku dla mieszkańców miasta.

Jak usłyszeliśmy podczas konferencji prasowej, Gdyński Dialog, po feriach zimowych, ma zaprezentować swój program wyborczy.

Jak podkreśla w rozmowie z nami rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni, prezydent Gdyni był w trakcie kolegium, którego nie miał możliwości przerwać. Jak podkreśla samorząd społecznicy bez przeszkód zostali wpuszczeni do prezydenckiego sekretariatu.

- Nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie aktywiści, którzy odwiedzili urząd, twierdzą, że jest on zamknięty dla mieszkańców. Zwiedzili zarówno Salę Obsługi jak i bez przeszkód udali się do sekretariatu. Tam zostali poinformowani, że trwa kolegium prezydenckie, jak zresztą w każdy wtorek o tej porze, i nie ma możliwości przerwania go, by zorganizować spotkanie. Kalendarz przekazali w bardzo odpowiedzialne ręce pani sekretarki z obietnicą, iż pan prezydent otrzyma go jak tylko skończy kolegium - podkreśla Agata Grzegorczyk, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!