Na środowej sesji z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Gdyni zrezygnował Rafał Geremek (Platforma Obywatelska), a ze stanowisk wiceprzewodniczących komisji rady jego partyjni koledzy Arkadiusz Gurazda i Ireneusz Bekisz. Zrobili tak w ramach protestu.
Radnym PO nie podoba się, że rządząca miastem Samorządność odwołała kilka dni temu z funkcji przewodniczącego Komisji Zdrowia rady ich partyjnego kolegę Bogdana Krzyżankowskiego, który przez wiele miesięcy zajmował się konfliktem wokół SOW.
Zdaniem władz Gdyni, Krzyżankowski zaczął trzymać stronę skonfliktowanych z miastem terapeutów ośrodka i powtarzał ich nieprawdziwe zarzuty, jakoby w domach dziecka w Gdyni dochodziło do przypadków molestowania seksualnego, a gdyńscy samorządowcy, wiedząc o tym, nie reagowali. Za to właśnie został odwołany. Przeciwko takim działaniom klubu Samorządność protestowali wczoraj nie tylko partyjni koledzy byłego już przewodniczącego, ale także gdyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedzialnością za powstałe zamieszanie obarczają nie Krzyżankowskiego, lecz wiceprezydenta Gdyni Michała Gucia, odpowiedzialnego za pion pomocy społecznej w Gdyni.
"Z głębokim żalem musimy stwierdzić, iż we wzmiankowej sprawie działania gdyńskich urzędników - w tym Pana wiceprezydenta Michała Gucia - zdawała się cechować większa dbałość o własny wizerunek niż o rzeczywiste dobro dzieci. Problemy, zamiast je badać i rozwiązywać, próbowano wyciszać również poprzez represje wobec osób je zgłaszających. Kontynuacją takich działań jest odwołanie z funkcji przewodniczącego komisji zdrowia Bogdana Krzyżankowskiego" - napisali przedstawiciele gdyńskiego PiS w oświadczeniu.
Zdaniem klubu radnych PO, kompetencje Michała Gucia do dalszego zarządzania pomocą społeczną w mieście są podważone. - Władze Gdyni skompromitowały się w tej sprawie, posunięto się do rozwiązań siłowych, także wobec Bogdana Krzyżankowskiego - twierdzi Rafał Geremek.
Atakowany wiceprezydent Gdyni zarzuty pod swoim adresem uważa za absurdalne.
- W imię partyjnej solidarności radni PO, a także PiS uznali, że będą bronili swojego kolegi, mimo że jeszcze niedawno jego działania były krytykowane nawet przez nich - uważa Michał Guć.
- Przyczyną odwołania przewodniczącego były jego destrukcyjne działania wobec placówek opiekuńczo-wychowawczych, przede wszystkim zaś kłamliwe zarzuty, które upowszechniał w mediach. Ubolewam nad tym, że klub PO, a także PiS, kwestie krzywdzenia dzieci uznał za oręż walki politycznej. Ocenę tej postawy należy pozostawić gdynianom.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?