Dziś pod tym względem Gdynia na tle Sopotu czy Gdańska prezentuje się marnie.
- Powołanie rzecznika jest jak najbardziej uzasadnione, gdyż w kwestii dwóch kółek nasze miasto znacznie odstaje od reszty kraju - tłumaczy Jerzy Formella, prezes gdyńskiego Klubu Turystyki Kolarskiej "Na Fali". - Poza fragmentem ul. Morskiej i bulwaru Nadmorskiego nie ma u nas ścieżek z prawdziwego zdarzenia. Na trasie z Gdańska na Półwysep Helski "czarną dziurą" jest odcinek z Gdyni do przedmieść Pucka.
Marcin Wołek uważa, że rozwiązanie kwestii infrastruktury nie powinno być większym problemem. Wierzy, że w ciągu kilku lat uda się skomunikować ze sobą najważniejsze dzielnice i zintegrować ze ścieżkami w Sopocie i Gdańsku. - Bardziej obawiam się o kwestię świadomości rowerowej, która jest znikoma - przyznaje Marcin Wołek. - Badania przeprowadzone na zachodzie Europy wykazały, że połowa podróży w mieście odbywa się na odcinkach nie dłuższych niż pięć kilometrów. Dystans ten można pokonać w ok. 20 minut rowerem, jednak niewielu się na to decyduje .
Jak na razie, rowerzystom pozostaje cieszyć się z tras, które prowadzą przez tereny leśne na obrzeżach miasta. Gdynia ma już ok. 70 km szutrowych traktów, które szczególnie chwali sobie młodzież.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?