Model z 1983 r., konstruowany dla płetwonurków z Formozy, odbudował we własnym garażu Mariusz Szymański, na co dzień... fryzjer z gdyńskiej dzielnicy Oksywie, który po godzinach pasjonuje się nurkowaniem i militariami. Pomysłowy gdynianin planował nawet zwodować Błotniaka podczas targów i zaprezentować jego możliwości, jednak w tym planie przeszkodziła drobna awaria techniczna. Mimo to miniaturową łódź oglądali z niezwykłym zaciekawieniem targowi goście.
- Ale cudo - nie mógł nadziwić się Arkadiusz Damaszke, który na targi przyjechał z Gdańska. - Ten Błotniak jest na chodzie?
- Oczywiście - mówi Szymański. - Wodowany był już wielokrotnie i spisuje się znakomicie.
Dla właściciela nietypowego pojazdu tak duże zainteresowanie Błotniakiem to żadna nowość.
- Pokazywałem go już kilka razy na targach i różnych imprezach w Polsce i za granicą - mówi Mariusz Szymański. - Wszędzie budzi spore zaciekawienie.
Błotniak zanurza się na głębokość 15 m, osiągnąć może prędkość 5 węzłów. Z jego odbudową wiąże się kilka ciekawych historii. Forma kadłuba odkupiona została od innego zapaleńca, który nabył ją za pośrednictwem Agencji Mienia Wojskowego. Mariusz Szymański do pokrycia swojego małego cudu zdobył też specjalną czarną farbę, używaną dawniej w ZSRR do malowania łodzi podwodnych.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?