Gdańszczanki daleko w ME

23-letnia Synoradzka od początku turnieju prezentowała się bardzo dobrze. I dzięki temu stanęła przed życiową szansą, aby zająć miejsce na podium. W swoim pierwszym pojedynku wicemistrzyni Polski wygrała z Francuzką Gaelle Gebet 15:14. Synoradzka wspaniałą walkę stoczyła w 1/16 finału, kiedy jej rywalką była Aida Szanajewa. Rosjanka zajmuje szóste miejsce w rankingu FIE i jest mistrzynią świata sprzed dwóch lat. Nasza florecistka pokazała jednak, że jest w bardzo dobrej formie i pokonała Szanajewą 15:13.

Później "turniejowa drabinka" ułożyła się po myśli reprezentantki Polski. W efekcie Synoradzka pokonała Tunezyjkę Ines Boubakr 15:10 i stanęła przed walką o awans do strefy medalowej. Jej rywalką była zaledwie 17-letnia Amerykanka, Lee Kiefer. Polka zaczęła bardzo dobrze, bo prowadziła już 11:7 i wydawało się, że ma pojedynek pod kontrolą. Niestety, coś się zacięło i Synoradzka przegrała tę walkę 12:15, a cały turniej zakończyła na ósmej pozycji. To i tak jest dla niej życiowy sukces.

- Takiej szansy Martyna może długo nie mieć. Medal był na wyciągnięcie ręki i powinna go zdobyć - uważa Michał Morys, dyrektor sportowy Polskiego Związku Szermierczego.


A jak walczyły pozostałe nasze zawodniczki? Anna Rybicka (Sietom AZS AWFiS Gdańsk) pokonała Gabriellę Vargę (Węgry) 15:10 i uległa Nam Hyun Hee (Korea Płd.) 13:15. Sylwia Gruchała (Sietom) wygrała z Olgą Lelejko (Ukraina) 15:11, a przegrała z Nicole Ross (USA) 9:15. Wreszcie Małgorzata Wojtkowiak (AZS Poznań) pokonała Tais Rochel (Brazylia) 15:7, a przegrała z Corinne Maitrejean (Francja) 9:15. Gruchała zajęła 18 miejsce, Rybicka 24, a Wojtkowiak 28.

Mistrzynią świata została 37-letnia Włoszka Valentina Vezzali, która pokonała w finale swoją rodaczkę Elisę Di Franciscę 14:7. Brązowe medale zdobyły Lee Kiefer i Nam Hyun Hee.