Gdański Chełm jednak bez Lidla. Przeciw sami mieszkańcy

Przeciwko realizacji inwestycji zagłosowały w trakcie Walnego Zgromadzenia 232 osoby. „Za” było 187 osób, a 12 wstrzymało się od głosu.

- Bardzo się cieszę z tego, że ten Lidl w moim sąsiedztwie jednak nie powstanie. W tym miejscu nie potrzebujemy kolejnego wielkiego sklepu, i tak jest ich sporo. Lepiej, żeby spółdzielnia inwestowała w tereny zielone, miejsca do rekreacji i wypoczynku, a nie same supermarkety. A jeśli już sklepy, to jestem za tym, żeby wspierać małe, polskie przedsiębiorstwa, a nie wielkie zagraniczne koncerny - mówi Ilona Przybyłek, mieszkanka ul. Dragana na Chełmie.

Rozczarowania nie kryją z kolei władze SM „Chełm”. Jak tłumaczy w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” prezes Leszek Majewski, inwestycja przyniosłaby spółdzielni ogromne zyski finansowe.

- Gdybyśmy tę inwestycję zrealizowali, spółdzielnia zyskałaby ponad 5,5 mln zł – mówi prezes Majewski. - Oprócz Lidla, który już nie jest zwykłym dyskontem, ale aspiruje do miana nowoczesnych delikatesów, na pierwszym piętrze mieściłyby się nasze biura oraz klub i biblioteka osiedlowa. Zarówno obecna siedziba naszej spółdzielni, jak i klubu wymaga gruntownego remontu. Ten pierwszy będzie nas kosztował 850 tys. zł, a drugi - 400 tys. zł. Gdyby inwestycja doszła do skutku, część pieniędzy udałoby się zaoszczędzić, bo budowę klubu i biblioteki inwestor wziąłby na siebie. Grupa RWS realizowała u nas już nie jedno centrum, m.in. duży obiekt przy ul. Cieszyńskiego, gdzie oprócz delikatesów Piotr i Paweł znajduje się przedszkole, klub fitness i restauracja typu fast food. W miejscu, gdzie miał stanąć Lidl jest obecnie wychodek dla psów, przygnębiająco to wygląda. Jestem rozczarowany, że dwa lata przygotowań poszły na marne – dodaje prezes Majewski.

Zobacz: Otwarcie sklepu Lidl w Baltiq Plaza przy ul. Świętojańskiej w Gdyni [ZDJĘCIA]