Do morderstwa doszło w nadmorskim parku w Brzeźnie. Zmasakrowane ciało 5-latki 16 kwietnia 2015 r. o godz. 14.30, w pobliżu zrujnowanego bunkra odnalazł przypadkowy przechodzień. Tego samego popołudnia policjanci zatrzymali Mariusza L., ojca dziewczynki. Z ich ustaleń wynika, że 32-letni dziś mężczyzna w dniu zabójstwa, po zaledwie dwudniowym leczeniu, wypisał się na własne życzenie z „detoksu” w jednym z gdańskich szpitali. Później zapalił marihuanę, odebrał dziewczynkę (z której matką rozstał się wcześniej) z przedszkola i zabrał do Brzeźna.
W parku w Brzeźnie przybywa krzyży i zniczy [ZDJĘCIA]
Choć mężczyzna przyznał się do winy, najprawdopodobniej uniknie ławy oskarżonych i kary. Dlaczego? Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, ze względu na zdiagnozowane przez biegłych zaburzenie „związane z przyjmowaniem przez podejrzanego środków odurzających”, którego nie mógł przewidzieć, a które „miało charakter choroby psychicznej, a nie odurzenia”.
- Biegli stwierdzili również, że z uwagi na obecny stan zdrowia psychicznego występuje wysokie ryzyko ponownego popełnienia przez Mariusza L. czynu o znacznej społecznej szkodliwości. W związku z tym wymaga leczenia w warunkach zamkniętych - tłumaczą śledczy, którzy do sądu skierowali wniosek o umorzenie sprawy. Pozytywna decyzja oznaczać będzie, że mężczyzna trafi na terapię, a o jego stanie zdrowia minimum co pół roku szpital informować będzie sąd, który - kiedy uzna to za stosowne - zwolni L. z placówki.
TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?