Do zdarzenia doszło na ul. Łąkowej. Policjanci chcieli zatrzymać do kontroli jadące z nadmierną prędkością audi. Kierowca jednak, zamiast zatrzymać się, przyśpieszył. Policjanci ruszyli więc za autem, cały czas dając kierowcy sygnały, aby zjechał na pobocze. Pech chciał, iż policyjny radiowóz uległ awarii.
Mimo to, kierowca audi zwalniać nie zamierzał. - Jadąc z bardzo dużą szybkością stracił panowanie nad pojazdem i na łuku drogi uderzył w krawężnik. W wyniku tego uderzenia urwane zostało koło w samochodzie. Następnie auto wjechało na chodnik i potrąciło pieszego - mówi asp. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - W wyniku doznanych obrażeń pieszy poniósł śmierć na miejscu.
Sprawca wypadku, mimo braku koła w aucie, próbował nadal uciekać samochodem. Porzucił go dopiero kilkadziesiąt metrów dalej. Przybyłej na miejsce policji nie udało się go ująć.
Tymczasem w nocy do jednego z gdańskich komisariatów zgłosił się właściciel samochodu, twierdząc, iż dosłownie chwilę przed wypadkiem auto zostało mu skradzione. Jego niejasne tłumaczenia oraz fakt, iż był pijany, sprawiły, że policjanci nabrali wątpliwości i postanowili zatrzymać mężczyznę do momentu wyjaśnienia sprawy.
Ich przeczucia okazały się trafne. Ustalono bowiem, iż to właśnie on kierował feralnego wieczoru swoim audi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?