Rzecz dotyczy kontrowersyjnej instalacji "Pasja", którą na przełomie 2001 i 2002 roku pokazano w gdańskiej galerii Wyspa. Na projekt składał się m.in. metalowy krzyż z naklejonym wizerunkiem męskich genitaliów. Po zakończeniu wystawy działacze Ligi Polskich Rodzin złożyli do prokuratury doniesienie o obrazie uczuć religijnych.
Pierwszy wyrok był dla artystki niekorzystny - w 2003 roku skazano ją na pół roku ograniczenia wolności i prace społeczne. Po odwołaniu sprawa zakończyła się 4 czerwca ub. roku uniewinnieniem.
Apelację złożyła jednak prokuratura, która uważa, że Nieznalska z premedytacją znieważyła uczucia religijne.
- Dla artysty najgorsza jest anonimowość. Pani Nieznalska świadomie chciała wywołać skandal, a po wcześniejszych próbach pokazania pracy w Białymstoku wiedziała, że temat budzi kontrowersje - argumentował w czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku prokurator Zbigniew Owsiany. - Prokuratura nie walczy z wolnością artystyczną, ale broni konstytucyjnych praw innych, w tym wolności sumienia i wyzwania - podkreślił.
Na rozprawie nie pojawili się ani artystka, ani jej reprezentujący ją mec. Wojciech Cieślak.
- Dla mnie jako katolika krzyż Nieznalskiej nie jest nośnikiem czci religijnej. Gdyby świętością był każdy element w kształcie krzyża, to dlaczego święcimy krzyżyki, medaliki czy kościoły? - pyta w rozmowie z nami obrońca artystki. - Odrzucam też argument o chęci promowania własnej osoby przez skandal: moja klientka jest już całą sprawą po prostu zmęczona - dodaje.
Prokuratura chce uchylenia ostatniego wyroku i ponownego skierowania sprawy do sądu pierwszej instancji. Sąd decyzję ogłosi 11 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?