Gdańsk potrzebuje zmian w komunikacji miejskiej
Przypomnijmy, że od minionego weekendu mieszkańcy Gdańska mogą korzystać z tramwajów, które poruszają się po Nowej Warszawskiej. Trasa, która łączy Ujeścisko z al. Havla pochłonęła ponad 60 mln zł z kasy miasta i budżetu UE.
Opozycja w mieście teraz przekonuje, że przy otwarciu tej trasy zrobiono niewiele, by zaspokoić oczekiwania mieszkańców.
- Zmiany, jakie zostały wprowadzone przed kilkoma dniami dotknęły nie tylko mieszkańców południa Gdańska ale całego miasta. Przykładowo linie 2 i 4 zabrane zostały z pętli Łostowice-Świętokrzyska, przez co nie ma już bezpośredniego dojazdu na Zaspę i Przymorze. Także mieszkańcy Stogów odczuli negatywne zmiany przez zabranie blisko 10 kursów linii nr 9 - mówi Przemysław Majewski, radny PiS z Gdańska.
Kolejna kwestia to obiecywana przez władze miasta linia tramwajowa nr 13.
- Miała połączyć Brętowo, Ujeścisko, Chełm, Śródmieście ze Stogami. Ponad 1900 osób poparło petycję w tej sprawie. Niestety, władze miasta znów nie dotrzymały obietnicy, przez co tak ważna linia na Nowej Warszawskiej nadal nie istnieje - tłumaczy Przemysław Malak, radny z PiS.
Problemy z autobusami
Zmiany dotyczą nie tylko tramwajów ale i autobusów. Linia 118 została zastąpiona linią 208, która nie zadowala mieszkańców. Linia 175 stała się linią objazdową, która stoi w ciągłych korkach, a linia 120 nie daje szansy dojechać dzieciom do szkoły i przedszkola na Lawendowym Wzgórzu.
- W dodatku tzw. linie pruszczańskie 200 i 232 zostały odcięte od dostępu dla mieszkańców św. Wojciecha. Dziś w tej sprawie zbiera się Rada Dzielnicy Orunia. Razem z radnym Majewskim również wystosowaliśmy interpelację w tej sprawie. Nie można odcinać mieszkańców Gdańska od komunikacji. Stop degradacji komunikacji miejskiej w Gdańsku - mówi radny PiS, Andrzej Skiba.
Kolejna kwestia to brak konsultacji z mieszkańcami i radami dzielnic. Jednostki pomocnicze są zaskakiwane zmianami, nie mają możliwości wprowadzenia zmian dla mieszkańców.
- Musimy zwrócić także uwagę na uczciwe traktowanie pracowników GAIT. Nie może być tak, że przez brak dogadania ZTM i GAIT, motorniczy nie mają na początku marca swoich grafików pracy. Też mają swoje życie prywatne, plany, nie mogą być w ten sposób traktowani przez pracodawcę! To także niezgodne z kodeksem pracy. Uczciwe i godne warunki pracy dla motorniczych i kierowców to także nasze bezpieczeństwo - mówi Majewski.
Dodatkowo w grę wchodzi kwestia podwyżek cen biletów i systemu FALA. Władze Miasta szukają pieniędzy w kieszeniach gdańszczan, a setki milionów wydawane są na nieudolny i skomplikowany system biletowy, w którym uczy się dzieci z jego obsługi mimo, że są zwolnione z posiadania biletów.
- Domagamy się pociągnięcia do odpowiedzialności zastępcy prezydenta Gdańska, Piotra Borawskiego i dyrektora ZTM Sebastiana Zomkowskiego - mówią jednym głosem radni PiS.
Do sprawy odniosło się miasto.
- Funkcjonujący od 5 marca układ komunikacji nie osiągnął jeszcze docelowego kształtu i z pewnością będzie jeszcze modyfikowany. Aktualnie sprawdzamy w jaki sposób pasażerowie korzystają z dostępnych połączeń, badamy potoki podróżnych, zbieramy uwagi i jesienią wprowadzimy docelowe rozwiązania. Trzeba pamiętać, że po uruchomieniu nowej trasy tramwajowej na ul. Nowej Warszawskiej znacząco zmieniły się sposoby podróżowania i potoki pasażerskie. Stąd na bieżąco gromadzone są dane, a oferta będzie dostosowywana do potrzeb podróżnych - mówi Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego magistratu.
Gdańsk potrzebuje zmian w komunikacji miejskiej. Radni PiS p...
CZYTAJ TAKŻE: Aleksandra Dulkiewicz wstrzymuje prace nad Parkiem Kulturowym. Zabrakło spotkań z przedsiębiorcami
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?