Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Poradnia onkologiczna w szpitalu na Zaspie ma nową siedzibę

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
- Staramy się, by pacjenci czuli się u nas dobrze - twierdzi Jolanta Deniziak, pielęgniarka
- Staramy się, by pacjenci czuli się u nas dobrze - twierdzi Jolanta Deniziak, pielęgniarka Grzegorz Mehring
Poradnia onkologiczna przy Szpitalu Specjalistycznym na Zaspie przeprowadziła się do nowej siedziby, dwa razy większej od starej. Tymczasem liczba pacjentów, którzy chcą się tutaj leczyć, urosła w ciągu roku kilkakrotnie. Nowe robi się za ciasne. Dyrekcja szpitala musi więc już myśleć o jej dalszej rozbudowie.

O dramatycznych warunkach w poradni powiadomili nas kilka miesięcy temu jej pacjenci. Poradnia składająca się z dwóch niewielkich gabinetów lekarskich, gabinetu zabiegowego (który pełnił kilka funkcji, w tym "rejestracji" dla pacjentów) oraz maleńkiego pokoju do podawania chemioterapii - gnieździła się wtedy na 56 m kw. w budynku przyszpitalnej przychodni. Bywały dni, że chorzy godzinami siedzieli obok siebie na kozetce, przyjmując kroplówki z cytostatykami. Nie chcieli jednak leczyć się gdzie indziej. Znosili niewygody w milczeniu, bo - jak tłumaczyli - lekarze i pielęgniarki są tu wyjątkowo mili. Dyrekcja szpitala doskonale znała ten problem, nie była jednak w stanie wygospodarować dla poradni innych, większych pomieszczeń.

Pomógł przypadek.
- W szpitalu zjawiła się kontrola Powiatowej Inspekcji Pracy - wspomina dyrektor Krystyna Grzenia. - I to właśnie inspektor poradził, by pójść śladem innych placówek w Polsce i wykorzystać na ten cel któryś z budynków na zapleczu szpitala. Wybór padł na pomieszczenia po Zakładzie Mikrobiologii. Błyskawicznie powstał projekt jego adaptacji, wraz z remontem kosztował 500 tys. zł. Pierwszych pacjentów nowa poradnia onkologiczna przyjęła pod koniec września, wczoraj otwarto ją oficjalnie. - Jest poczekalnia dla pacjentów, rejestracja, dwa gabinety lekarskie - opowiada pielęgniarka Jolanta Deniziak. - Osobno - gabinet zabiegowy oraz sala do podawania chemioterapii z ośmioma wygodnymi stanowiskami. Wreszcie pacjenci mają tylko dla siebie dwie toalety. Jest też niewielkie zaplecze socjalnie dla personelu medycznego. W sumie 180 m kw. Wszystko nowe, aż lśni czystością. - Tłok w poczekalni robi się, gdy pacjenci nie przestrzegają wyznaczonych terminów i przychodzą nie w "swoich" godzinach - zastrzega Jolanta Deniziak.

Trudno się im jednak dziwić. Nawet w Trójmieście do onkologa trudno się dostać. Na rozpoczęcie leczenia czeka się nawet 6-8 tygodni. Tylko w poradni na Zaspie codziennie chemioterapię przyjmuje 25 pacjentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki