Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Pierwszy Pomorski Piknik Kresowy [ZDJĘCIA]

Marek Adamkowicz
W Gdańsku odbył się Pierwszy Pomorski Piknik Kresowy. Można było na nim poznać historię wschodnich terenów dawnej Rzeczypospolitej, ale też dowiedzieć się jak wyglądają one współcześnie.

Swego rodzaju wprowadzeniem do tematyki kresowej była debata w Sali BHP Stoczni Gdańskiej pt. „Kresy - historia, tożsamość i pamięć”. W jej trakcie próbowano m.in. zdefiniować samo pojęcie Kresów, które wcale nie jest jednoznaczne.

– W okresie międzywojennym pojęcie Kresów miało szersze znaczenie, gdyż odnosiło się nie tylko do wschodnich terenów Polski – przypomina redaktor Adam Hlebowicz z Radia Plus, który poprowadził debatę. – W owym czasie funkcjonowało również pojęcie Kresów zachodnich, odnoszące się między innymi do Śląska i Wielkopolski.

Niezależnie od kierunku geograficznego, wspólnym mianownikiem było położenie na obrzeżach - państwa, ewentualnie kultury, nawet cywilizacji. Znaczenie terenów pogranicznych obrazowo przedstawił Józef Piłsudski mówiąc, że: „Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum – nic”. W słowach tych jest oczywiście sporo przesady, niemniej nie sposób nie docenić wkładu osób pochodzących z Kresów w rozwój m.in. kultury i nauki polskiej. Nazwiska Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko mówią same za siebie.

Współczesną rzeczywistość Kresów, ale też myślenia o nich ukształtowały wydarzenia z lat II wojny światowej. Tereny p – umownie to określając – położone za Bugiem zostały w znacznym stopniu oczyszczone z ludności polskiej. Często usuwaniu Polaków towarzyszyło niewyobrażalne wręcz bestialstwo, czego przykładem jest chociażby ludobójstwo na Wołyniu.

Profesor Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego zwraca uwagę, że o ile na terenach znajdujących się pod kontrolą Niemców istniały miejsca zagłady, takie jak Auschwitz, Majdanek czy Stutthof, o tyle Kresy jako całość są miejscem eksterminacji. Nie sposób wręcz zliczyć miast i miasteczek, w których dokonywano mordów. Ci, którzy przeżyli czas zagłady zostali zmuszeni do opuszczenia rodzinnych stron.

– O przesiedleniach ludności z Kresów na teren obecnego państwa polskiego mówimy „repatriacja”. To podłe słowo, fałszujące rzeczywistość. Powinno się mówić o „ekspatriacji”, bo przesiedleńcy byli wyrzucani ze swojej ojczyzny – podkreśla Piotr Szubarczyk, znawca tematyki kresowej.

Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że obecnie toczy się walka o kresową pamięć. O przekazanie kolejnym pokoleniom prawdy o tym, jak wyglądało przed 1939 rokiem życie Wschodzie i co się wydarzyło w czasie wojny. Niestety, polskie władze państwowe poświęcają za mało uwagi Polakom mieszkającym za naszą wschodnią granicą. Niewiele też się mówi o polskim dziedzictwie cywilizacyjnym w tamtych stronach, o rozwoju jaki nastąpił na przykład za sprawą polskich szkół czy działalności Kościoła. Pocieszające jest jednak to, że młode pokolenie – niekiedy w sposób popkulturowy – próbuje przekazywać wiedzę o Kresach, działalności Armii Krajowej, ale też ofiarach egzekucji i deportacji.

Debata nie była jedynym wydarzeniem zorganizowanym w ramach Pierwszego Pomorskiego Pikniku Kresowego. W Regionalnym Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych we Wrzeszczu przygotowano również festyn, który miał zdecydowanie lżejszą formę.

W liście skierowanym do uczestników pikniku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który sam ma korzenie kresowe, wyraził nadzieję, że podobne imprezy będą się odbywać w przyszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki