Swego rodzaju wprowadzeniem do tematyki kresowej była debata w Sali BHP Stoczni Gdańskiej pt. „Kresy - historia, tożsamość i pamięć”. W jej trakcie próbowano m.in. zdefiniować samo pojęcie Kresów, które wcale nie jest jednoznaczne.
– W okresie międzywojennym pojęcie Kresów miało szersze znaczenie, gdyż odnosiło się nie tylko do wschodnich terenów Polski – przypomina redaktor Adam Hlebowicz z Radia Plus, który poprowadził debatę. – W owym czasie funkcjonowało również pojęcie Kresów zachodnich, odnoszące się między innymi do Śląska i Wielkopolski.
Niezależnie od kierunku geograficznego, wspólnym mianownikiem było położenie na obrzeżach - państwa, ewentualnie kultury, nawet cywilizacji. Znaczenie terenów pogranicznych obrazowo przedstawił Józef Piłsudski mówiąc, że: „Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum – nic”. W słowach tych jest oczywiście sporo przesady, niemniej nie sposób nie docenić wkładu osób pochodzących z Kresów w rozwój m.in. kultury i nauki polskiej. Nazwiska Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko mówią same za siebie.
Współczesną rzeczywistość Kresów, ale też myślenia o nich ukształtowały wydarzenia z lat II wojny światowej. Tereny p – umownie to określając – położone za Bugiem zostały w znacznym stopniu oczyszczone z ludności polskiej. Często usuwaniu Polaków towarzyszyło niewyobrażalne wręcz bestialstwo, czego przykładem jest chociażby ludobójstwo na Wołyniu.
Profesor Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego zwraca uwagę, że o ile na terenach znajdujących się pod kontrolą Niemców istniały miejsca zagłady, takie jak Auschwitz, Majdanek czy Stutthof, o tyle Kresy jako całość są miejscem eksterminacji. Nie sposób wręcz zliczyć miast i miasteczek, w których dokonywano mordów. Ci, którzy przeżyli czas zagłady zostali zmuszeni do opuszczenia rodzinnych stron.
– O przesiedleniach ludności z Kresów na teren obecnego państwa polskiego mówimy „repatriacja”. To podłe słowo, fałszujące rzeczywistość. Powinno się mówić o „ekspatriacji”, bo przesiedleńcy byli wyrzucani ze swojej ojczyzny – podkreśla Piotr Szubarczyk, znawca tematyki kresowej.
Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że obecnie toczy się walka o kresową pamięć. O przekazanie kolejnym pokoleniom prawdy o tym, jak wyglądało przed 1939 rokiem życie Wschodzie i co się wydarzyło w czasie wojny. Niestety, polskie władze państwowe poświęcają za mało uwagi Polakom mieszkającym za naszą wschodnią granicą. Niewiele też się mówi o polskim dziedzictwie cywilizacyjnym w tamtych stronach, o rozwoju jaki nastąpił na przykład za sprawą polskich szkół czy działalności Kościoła. Pocieszające jest jednak to, że młode pokolenie – niekiedy w sposób popkulturowy – próbuje przekazywać wiedzę o Kresach, działalności Armii Krajowej, ale też ofiarach egzekucji i deportacji.
Debata nie była jedynym wydarzeniem zorganizowanym w ramach Pierwszego Pomorskiego Pikniku Kresowego. W Regionalnym Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych we Wrzeszczu przygotowano również festyn, który miał zdecydowanie lżejszą formę.
W liście skierowanym do uczestników pikniku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który sam ma korzenie kresowe, wyraził nadzieję, że podobne imprezy będą się odbywać w przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?