Gdańsk: Nowa Wałowa będzie później, Młode Miasto niestety też

Powodzenie inwestycji zależy od budowy ul. Nowej Wałowej. A na to na razie nie ma pieniędzy. Przedstawiciele duńskiego dewelopera, BPTO, mają jednak nadzieję, że środki na Nową Wałową uda się znaleźć i budowa rozpocznie się w tym roku.

W październiku 2008 r. na terenach postoczniowych, w sąsiedztwie legendarnej sali BHP, odbyła się uroczystość, podczas której Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, i Torben Schoen, przewodniczący rady nadzorczej BPTO, z wielką pompą podpisali porozumienie, na mocy którego Duńczycy mogą stworzyć na terenach postoczniowych 750 tys. m kw. powierzchni użytkowej. Z ust obu panów słyszeliśmy wówczas, że pierwsze budynki w Młodym Mieście zostaną otwarte w ciągu trzech, najpóźniej czterech lat.

Duńczykom tak zależało na tej inwestycji, że sami zaproponowali władzom Gdańska, iż dołożą się do budowy fragmentu ul. Nowej Wałowej, która ma prowadzić do Młodego Miasta.
Pierwszy etap Nowej Wałowej, od Bramy Oliwskiej do ul. Rybaki Górne, miał powstać do końca 2011 r. Kosztować miał 104,8 mln zł (plus VAT). BPTO miał wyłożyć 60,9 mln zł oraz zapłacić za przygotowanie dokumentacji.

- To jeden z najlepszych przykładów współpracy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego przy inwestycjach transportowych w Polsce - cieszył się prezydent Adamowicz.

Prace przy Nowej Wałowej, jak zapowiadali urzędnicy, miały się rozpocząć pod koniec 2009 r. Ale się nie rozpoczęły. Co więcej, w połowie 2009 r. władze Gdańska, szukając oszczędności w budżecie, wykreśliły z niego 4,5 mln zł przeznaczone na przygotowania do budowy Nowej Wałowej. Odpowiedzialność zrzucono na Duńczyków, którzy wstrzymali prace nad drogą.

- Nie wszystko przebiega tak, jak miało przebiegać - przyznaje Jan Dębski, od kilku miesięcy dyrektor zarządzający BPTO Gdańsk Development. - Ale to nie znaczy, że przy Nowej Wałowej nic się nie dzieje. Gromadzimy dokumenty związane z pozwoleniami na budowę. Pracujemy nad montażem finansowym budowy. Na razie nie chcę ujawniać szczegółów, ale chcemy szybko "dopiąć" finansowanie i, nawet uwzględniając czas potrzebny na procedury przetargowe, rozpocząć budowę jeszcze w 2010 r. Przewidujemy, iż budowa potrwa dwa lata, zatem można zakładać, że pod koniec 2012 r. droga będzie gotowa.

Bez Nowej Wałowej nie uda się "uruchomić" Młodego Miasta. Dopóki nie będzie drogi, budynki nie dostaną pozwolenia na użytkowanie. Takie są zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego.
Nie jest wykluczone, że budowę Nowej Wałowej będą współfinansować firmy chcące otworzyć działalność w Młodym Mieście.

- Jesteśmy otwarci na tę inwestycję. Czekamy na działania ze strony Duńczyków - mówi Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska.

W Młodym Mieście, na 750 tys. m kw., ma powstać m.in. 3,5 tys. mieszkań oraz Centrum Handlowe Stocznia.

To ostatnie ma być o połowę większe od Galerii Bałtyckiej, znajdzie się w nim m.in. multipleks. Obok BPTO chce postawić trzy co najmniej stumetrowe wysokościowce. Dwa mają mieć funkcję mieszkalną, trzeci będzie biurowcem, podobnie zresztą jak niektóre dawne budynki stoczniowe, które przejdą kapitalny remont. Wzdłuż brzegu Motławy Duńczycy chcą stworzyć m.in. promenadę i restauracje. W planach jest także otwarcie centrum konferencyjnego, a nawet terminalu portowego.

Szefowie BPTO twierdzą, że Młode Miasto będzie w najbliższych kilku latach prawdopodobnie największym placem budowy w tej części Europy oraz jednym z najbardziej atrakcyjnych terenów do inwestowania na Starym Kontynencie.