Gdańsk: Mieszkańcy przeciwni budowie przejścia naziemnego vis-a-vis dworca kolejowego. Padły propozycje zmian

- Inwestycja przy dworcu PKP nie została zablokowana - odpowiada Małgorzata Cymer, dyrektor Wydziału Infrastruktury PUW. - Jeżeli projekt budowlany będzie spełniał wymogi prawa, wojewoda pomorski nie będzie miał możliwości wydania decyzji odmownej. Dotyczy to wszystkich inwestycji, nie tylko tej.

Jak tłumaczy Małgorzata Cymer z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w tej sprawie decyzja o odmowie udzielenia zgody na realizację przejścia przy dworcu PKP została wydana z uwagi na niezgodność przedstawionych rozwiązań projektowych z obowiązującymi przepisami prawa.

- Naruszony został paragraf 127 rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, to jest niezachowana została odległość planowanego przejścia dla pieszych od istniejącego sąsiadującego skrzyżowania, która powinna wynosić minimum 200 metrów, a według informacji podanych przez projektanta wynosi 185 metrów. Inwestor nie wystąpił o udzielenie odstępstwa od ww. przepisu, a uzyskanie tego odstępstwa umożliwiłoby wydanie decyzji pozytywnej - tłumaczy dyrektor Wydziału Infrastruktury.

Od decyzji Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego do Ministra Technologii i Rozwoju odwołał się inwestor tj. Miasto Gdańsk, które obecnie znajduje się na etapie finalizacji budowy przejścia naziemnego w okolicy Bramy Wyżynnej. Zakończenie tej inwestycji i oddanie przejścia do użytku planowane jest na pierwszy kwartał 2022 roku.

Znacznie więcej kontrowersji wzbudza jednak przejścia vis-a-vis dworca kolejowego. W dyskusji, która rozpoczęła się pod zdjęciem Dworca PKP w Gdańsku na koncie "Dziennika Bałtyckiego" na Instagramie nie zabrakło głosów sprzeciwu, rozsądnych propozycji, jak również pochwały dla planowanej inwestycji.

- Przejście naziemne dostępne dla każdego, dla matki z wózkiem, dla osoby niepełnosprawnej, dla osoby starszej, dla turysty który nie zna Gdańska - pisała jedna z internautek. - Zamknąć w cholerę ciasny śmierdzący tunel. Miasto jest dla ludzi, nie dla samochodów.

Inny z użytkowników odpowiadał z kolei, że budowa przejścia naziemnego traci zupełnie sens, skoro istnieje już i spełnia swoją rolę przejście w formie tunelu.

- Jest przejście podziemne, po co ma być dodatkowe naziemne? - pytał pan Zbigniew. - Chyba, ze chodzi o maksymalne zakorkowanie ulic w obu kierunkach w godzinach szczytu.

Wśród licznych propozycji mieszkańców oraz turystów odwiedzających Gdańsk padały propozycje, aby w miejsce schodów prowadzących do tunelu postawić ruchome schody oraz podjazdy, tak aby osoby niepełnosprawne oraz rodzice z dziećmi w wózkach mogli bez problemu dostać się czy to na dworzec, czy to na przystanek tramwajowy, czy też przejść z jednej strony miasta na drugą, jednocześnie nie powodując zatrzymania ruchu.

- Przenoszenie przejść podziemnych na górę to doskonały pomysł - ironizował czytelnik. - W końcu wszyscy potrzebujemy spalin i pyłu z klocków hamulcowych od zatrzymujących się i ruszających ze świateł aut.

Pan Mateusz przywołał z kolei przykład Wrocławia, gdzie nadmiar przejść dla pieszych sparaliżował miasto i wystosował apel do prezydent Aleksandry Dulkiewicz pytając po co w Gdańsku przejścia co 100 metrów.

- Pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz lubi korkować miasto i bez sensu wydawać pieniądze - dodał czytelnik. - Zamiast upłynnić ruch w centrum miasta, to my go spowalniamy.

Wśród komentujących znaleźli się również zwolennicy takiego rozwiązania, którzy również na przykładzie innych miast pokazali, że tego typu rozwiązania, które Miasto Gdańsk wdraża nie są wyjątkiem.

- Jak pokazuje przykład Warszawy, większość zlikwidowanych przejść i zamienionych na tunele wraca znów na ulice - napisała czytelniczka. - Jak dla mnie to bardzo dobry pomysł, który ułatwia życie nie tylko starszym czy niepełnosprawnym osobom, ale także rodzicom z wózkami, rowerzystom, hulajnogistom czy podróżnym z bagażami. Zgodnie z ideą smart city wraca się tym sposobem do mieszkańców i staje się dla nich miasto bardziej przyjazne. A kierowcy? Zawsze sobie dadzą radę, jak posiedzą chwilę dłużej w wygodnym samochodzie z włączoną klimatyzacją lub ogrzewaniem nic się nie stanie.

Inny mieszkaniec Gdańska zwrócił uwagę na szerszy problem, który opisywany był przez "Dziennik Bałtycki" w akcji #OdkorkowaćTrójmiasto.

- Im więcej tego typu inwestycji w naszym mieście, tym trudniejsze poruszanie się samochodem - dodał mieszkaniec Gdańska. - Osiedla rosną jak grzyby po deszczu, szkoda, że drogi wciąż pozostają te same.

Zamienić schody w pochylnie. Zamontować sprawne windy. Poprawić dojście z tunelu do przystanków głównie autobusowych, to powtarzające się argumenty gdańszczan i gdańszczanek.

Mieszkańcy Gdańska podzielili się zatem na tych, którzy inwestycję uważają jako - poroniony pomysł, jak również na tych, którzy cieszą się z tego rozwiązania.

Budowa przejścia naziemnego w osi ul. Elżbietańskiej oraz hotelu Central realizowana jest w ramach programu: „Węzły integracyjne: Gdańsk Główny, Gdańsk Wrzeszcz oraz trasy dojazdowe do węzłów Pomorskiej Kolei Metropolitarnej i Szybkiej Kolei Miejskiej na terenie Gminy Miasta Gdańska”.

Inwestycja otrzymała dofinansowanie unijne i będzie realizowana w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego, Osi Priorytetowej 9 Mobilność, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Czy Miasto Gdańsk wsłucha się w głos mieszkańców i rozważy budowę przejścia vis-a-vis dworca kolejowego? Czy raczej w związku z uzyskanym dofinansowaniem i przy uzyskaniu zgody na rozpoczęcie inwestycji doprowadzi budowę naziemnego przejścia do końca?

Do tematu jeszcze wrócimy.