- Nasza karawana odwiedziła wiele miejsc na świecie. Nigdzie nas tak nie potraktowano jak w Gdańsku, które uchodzi za miasto wolności i solidarności - skarży się Nour-edine El Ghaba, który wraz z grupą marokańskich kupców przyjechał na jarmark.
Denerwuje się, ponieważ jak opowiada - 5 sierpnia grupa uzbrojonych funkcjonariuszy przyjechała na jarmark, zażądała od nich dokumentów, a następnie część kupców zatrzymała.
- Trzymano ich w celach - mówi El Ghaba. - Nie było ich dziewięć godzin. Nic w tym czasie nie jedli. Potem wzięli drugą grupę, w której była kobieta. Tych trzymali od godziny 21 do 6.30. To było upokarzające i złe.
Rzecznik komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej Andrzej Juźwiak tłumaczy jednak, że nakaz opuszczenia Polski wydał komendant placówki Straży Granicznej w Krakowie Balicach, a gdańscy funkcjonariusze tylko kupcom go wręczali.
- To funkcjonariusze z placówki SG w Krakowie Balicach stwierdzili, że 11 obywateli Maroka prowadziło tam działalność gospodarczą niezgodnie z obowiązującymi przepisami, ponieważ nie zgłosiło jej do ewidencji - podkreśla Juźwiak. - Marokańczycy zostali przesłuchani w placówce SG w Gdańsku w ramach pomocy prawnej udzielonej krakowskiej SG. Byli zatrzymani wyłącznie na czas prowadzenia czynności służbowych.
Rzecznik podkreśla też, że kupców poinformowano, iż mogą się odwołać od decyzji o nakazie opuszczenia Polski.
Nour-edine El Ghaba już teraz natomiast zapowiada, że sprawy nie odpuści.
- Mamy już adwokata, który się tym zajmie, bo nie zgadzamy się z taką interpretacją przepisów. My przecież nie prowadzimy na terenie Polski ciągłej działalności gospodarczej - podkreśla. - Mimo to wyjedziemy z Gdańska już 14 sierpnia, żeby nie przekroczyć tych 15 dni, ale potem także w Maroku będziemy protestować w polskiej ambasadzie i w odpowiednim ministerstwie.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?