Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańscy żużlowcy drugi sezon z rzędu spędzą w I lidze

Rafał Rusiecki
Niedzielne starcie w Częstochowie obnażyło, jak duża przepaść dzieli przedostatni zespół ekstraligi i wicemistrza I ligi. Włókniarz wygrał zdecydowanie 61:29 (wynik 63:27 został przez sędziego zmieniony po tym, jak po meczu Rune Holta zaatakował Dawida Stachyrę, w efekcie czego zdobycz punktowa Norwega z polskim paszportem z ostatniego biegu została anulowana).

Przed sezonem większość fanów czarnego sportu z Gdańska wynik osiągnięty przez zespół trenera Stanisława Chomskiego wzięłaby w ciemno. Niewielu zakładało, że Lotos Wybrzeże będzie w stanie dojechać aż do barażów o ekstraligę. A wszystko dlatego, że za gdańskim klubem ciągnie się nadal finansowa dziura w budżecie, jaka pojawiła się po sezonie 2009. Włodarze Lotosu Wybrzeża już na starcie tegorocznych zmagań podkreślali, że chcą przede wszystkim unormować kwestie finansowe. Rozgrywki miały więc przebiegać spokojnie i bez porywania się "z motyką na słońce". Mimo to w trakcie sezonu temat braku pieniędzy był często poruszany. Zawodnicy skarżyli się na nieregularne wypłaty, co w konsekwencji miało wpływ na sprzęt, jakim dysponowali.
Sezon zasadniczy wlał jednak wiele nadziei. 2 maja gdańszczanie wygrali u siebie z faworytem I ligi, czyli Marmą Hadykówka Rzeszów 51:39. Trzy tygodnie później odprawili z kwitkiem inną mocną ekipę - Lokomotiv Daugavpils, wygrywając z Łotyszami 49:41. Łącznie z 14 spotkań gdańszczanie wygrali 9. Dało im to trzecie miejsce w tabeli.
Rundę finałową z udziałem czterech czołowych zespołów sezonu zasadniczego rozpoczęli jednak z pierwszej lokaty. Wszystko dzięki szczęśliwemu rozwiązaniu w regulaminie. W drugim etapie rozgrywek liczyły się wyniki pomiędzy zainteresowanymi drużynami. I w tym elemencie brylowali właśnie gdańszczanie. Wystartowali z dorobkiem 12 "oczek", Marma miała 10, Lokomotiv 8, a Start Gniezno 4.
Po pierwszym meczu rundy finałowej w Gdańsku nastroje poprawiły się jeszcze bardziej. Wybrzeże pokonało Łotyszy z Daugavpils 47:43. Sami zawodnicy - rozochoceni wygranymi - zaczęli mówić o bezpośrednim awansie.
Te prognozy przyszło im jednak szybko zweryfikować. W czterech kolejnych spotkaniach gdańszczanie zbierali sromotne cięgi od rywali. Bezpośredni awans do elity wywalczyli rzeszowianie a przed ostatnią serią meczów o premiowane barażami miejsce walczyły aż trzy zespoły. Lotos Wybrzeże rzutem na taśmę wszedł do barażów. Tam czekał już Włókniarz...
Najrówniej i najlepiej w całym sezonie spisywali się Dawid Stachyra ( średnio 1,918 punktu na bieg) i Renat Gafurow (średnia 1,912). Zaskoczeniem na minus jest Magnus Zetterstroem, który nie zdołał połączyć występów w lidze polskiej z cyklem Grand Prix.
Na uwagę zasługują także sukcesy młodzieży z Gdańska. Pod koniec sierpnia 13-letni Dominik Kossakowski został mistrzem Polski w miniżużlu. Kilka dni później gdańszczanie w składzie: Damian Sperz, Mateusz Lampkowski, Marcel Szymko i Cyprian Szymko zdobyli srebrne medale w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski. To był pierwszy taki krążek po 26 latach przerwy.
Czy sukcesy młodzieży przekują się w dobre wyniki seniorów? Trudno dziś wyrokować, bo żużel to dyscyplina szalenie uzależniona od możliwości finansowych. W Lotosie Wybrzeże z tym ciągle nie jest najlepiej, mimo wsparcia możnego sponsora. Jeśli za rok kwestie finansowe zostaną uregulowane (a to cały czas obiecuje prezes Maciej Polny), to awans powinien stać się faktem. Tym bardziej że w 2012 r. ekstraliga zostanie poszerzona o dwa zespoły, a bezpośrednią promocję po sezonie 2011 uzyskają dwa najlepsze teamy pierwszej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki