W ubiegłym roku fundacja dostała od Urzędu Miejskiego w Gdańsku 200 tys. zł na organizację jubileuszowej edycji - Yach Film 2011. Mimo że impreza się odbyła, fundacja nie rozliczyła się ze 123 tys. zł.
- Księgowa, będąca jednocześnie wiceprezesem tej fundacji, złożyła do nas zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa - mówi Marzanna Majstrowicz, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. - Twierdziła, że prezes fundacji poleciła jej przelać z konta fundacji na konto osoby fizycznej najpierw 50 tys. zł pochodzące z miejskiej dotacji na festiwal, a potem jeszcze 35 tys. zł. I że była to pożyczka dla tej osoby.
Yach Paszkiewicza utrzymuje, że pożyczone pieniądze miały trafić do zaufanej osoby, która w rezultacie okazała się oszustką. Tłumaczy również, że pieniądze przekazane na dotację dla fundacji żony to oddzielna działalność niż jego festiwal, na który nie otrzymał pieniędzy od miasta.
źródło: Gazeta Wyborcza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?