Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Francja - Islandia, Euro 2016: Koniec pięknego snu Islandii. Trójkolorowi bezlitośni! [ZDJĘCIA]

Hubert Zdankiewicz, Saint-Denis, ŁŻ
W niedzielę poznaliśmy ostatniego półfinalistę mistrzostw Europy. Dołączyła do tego grona reprezentacja Francji. Trójkolorowi pokonali kadrę Islandii, po szalonym meczu, aż 5:2.

W to, że Trójkolorowi są w stanie wygrać ten mecz wierzyli wszyscy, ale żeby aż 5:2. To był prawdziwy nokaut, pokaz siły zespołu Didiera Deschampsa, który udowodnił w końcu, że zasłużenie jest wymieniany w gronie faworytów turnieju.

- Islandia nie jest tu przez przypadek – ostrzegał przed meczem selekcjoner Trójkolorowych, którego zespół wystąpił osłabiony brakiem zawieszonych za kartki N’Golo Kante i Adila Ramiego. Miejsce drugiego zajął debiutant Samuel Umtiti, co było sytuacją dawno nie spotykaną. Poprzednim razem Francuz debiutował w reprezentacji na wielkiej imprezie dokładnie 50 lat temu (Gabriel de Michele).

Nowy nabytek Barcelony radził sobie jednak bez zarzutu. Podobnie, jak cała reprezentacja Francji, która w końcu zaczęła grać tak, jakby sobie tego życzył Deschamps. Od początku odważnie, z rozmachem, a przede wszystkim skutecznie, bo już po dwudziestu minutach gospodarze prowadzili 2:0. Najpierw Olivier Giroud wykorzystał dalekie podanie Blaise’a Matuidiego i płaskim strzałem pokonał Hannesa Halldorssona. Później do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Paul Pogba.

Islandczycy nie poddawali się. Walczyli o kontaktową bramkę. Tuż przed przerwą zostali jednak jeszcze dwa razy skontrowani. Najpierw przez Dimitriego Payeta, a potem przez Antoine’a Griezmanna (oba trafienia dzieliło zaledwie 45 sekund) i stało się jasne, że kwestia awansu jest już rozstrzygnięta. Co ciekawe, były to pierwsze trafienia Francuzów w pierwszej połowie w całym turnieju.

Islandczycy walczyli o honorową bramkę i w drugiej połowie udało im się dopiąć swego. Celny strzał Kolbeinna Sigthorssona wywołał u ich kibiców eksplozję radości, która nie trwała jednak długo, bo chwilę później znów do siatki trafił Giroud. Tym razem głową. Na koniec bramkę zdobył jeszcze Birkir Bjarnason. W półfinale rywalem Francuzów będą Niemcy.

Opracował: ŁŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki