Fortuna I liga. Szalony mecz Chojniczanki z Zagłębiem w Sosnowcu

Piłkarze Chojniczanki rozegrali niesamowity mecz w Sosnowcu. Błędy w defensywie sprawiły, że gościom nie udało się wywieźć kompletu punktów. Drużyna z Chojnic aż trzykrotnie obejmowała prowadzenie, a jednak spotkanie zakończyło się tylko remisem i podziałem punktów.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

Już w 6 minucie dobra akcja gości przyniosła im prowadzenie, a piłkę do siatki skierował Mateusz Kuzimski. Chojniczanka tym prowadzeniem jednak długo się nie cieszyła. Już sześć minut później sędzia podyktował rzut karny dla Zagłębia. Do piłki podszedł Fabian Piasecki, ale jego strzał obronił Andrzej Witan. Dobitka Piaseckiego była już jednak skuteczna. W 27 minucie arbiter ponownie podyktował rzut karny, ale tym razem dla gości. Na bramkę zamienił go Kuzimski i Chojniczanka prowadziła w Sosnowcu po pierwszej połowie.

W drugiej części spotkania dalej na boisku było sporo emocji, a kibice przeżywali huśtawkę nastrojów. Zagłębie ruszyło do ataków i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 54 minucie wyrównującego gola zdobył Mateusz Szwed. Strata gola nie podłamała piłkarzy z Chojnic, którzy zadali kolejny celny cios. Pięć minut po stracie bramki prowadzenie zespołowi Chojniczanki dał Seweryn Michalski. Goście nie potrafili jednak utrzymać korzystnego wyniku do końca spotkania. W 78 minucie sędzia podyktował trzeci rzut karny w tym spotkaniu i drugi dla zespołu Zagłębia. Gola na wagę jednego punktu strzelił doświadczony Szymon Pawłowski. Chojniczanka trzy razy prowadziła w Sosnowcu, więc tym bardziej ma czego żałować, że nie zdobyła kompletu punktów. Tym bardziej, że jest blisko strefy spadkowej.