Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Football kobiecy ma się bardzo dobrze, a jego popularność rośnie

red.

Popularność kobiecego futbolu w naszym kraju rośnie, choć powoli. Kibice jednak oswajają się z myślami, że panie też kopią piłkę i robią to coraz lepiej. Na mecze reprezentacji w naszym kraju przychodzi po kilka tysięcy widzów, którzy mocno interesują się postawą kobiecej kadry na piłkarskich boiskach.

Futbol kobiecy oczywiście dziś nie może równać się z męskim. I to pod żadnym względem. Popularność, tradycja, pieniądze – to wszystko dominuje w rywalizacji panów. Kobiety chcą jednak nadgonić stracony czas i dynamika jest widoczna. Coraz więcej osób wiem, że jest żeńska reprezentacja, a kibice przychodzą na mecze. Pierwszy piłkarski klub kobiecy w Poznaniu postał w 1921 roku. Na krótko, bo brakowało konkurencji i sekcja została rozwiązana. Powrót kobiecego futbolu nastąpił w 1957 roku. W 1975 roku w Polsce odbyły się pierwsze nieoficjalne kobiece mistrzostwa Polski, w których triumfowała Checz Gdynia. Klub powstał cztery lata wcześniej z inicjatywy Romana Bieszke. Kolejne lata to także dominacja klubu z Gdyni. W 1979 roku powołano Komisję do spraw Piłki Nożnej Kobiet i po raz pierwszy rozegrano faktyczne mistrzostwa Polski. Pierwszym triumfatorem został zespół Czarnych Sosnowiec. Z kolei 27 sierpnia 1981 roku pierwszy mecz – historyczny – rozegrała kobieca reprezentacja Polski. Biało-Czerwone przegrały w Katanii z Włoszkami 0:3.

Od tamtego czasu piłka nożna kobieca w Polsce poszła bardzo mocno do przodu. Mamy profesjonalne rozgrywki ORLEN Ekstraliga kobiet. A reprezentacja też robi postępy, awansuje w światowym rankingu i dziś zajmuje w nim 30. miejsce. To zresztą nie dziwi, bo zdecydowana większość piłkarek na co dzień gra poza granicami kraju.

Orlen

Można tylko wymieniać: Katarzyna Kiedrzynek (PSG), Kinga Szemik (Stade de Reims), Kayla Adamek (Vittsjoe GIK), Małgorzata Grec, Klaudia Jedlińska (obie Dijon), Sylwia Matysik (Bayer Leverkusen), Emilia Szymczak (FC Barcelona), Martyna Wiankowska, Natalia Padilla-Bidas (obie FC Koeln), Oliwia Woś (FC Zurich), Dominika Grabowska, Ewelina Kamczyk (obie FC Fleury), Kinga Kozak (Glasgow City), Klaudia Lefeld (Grasshopper Zurych), Tanja Pawollek (Eintracht Frankfurt), Natalia Wróbel (Broendby Kopenhaga) i wreszcie Ewa Pajor (VfL Wolfsburg). Na tym oczywiście nie koniec, bo tu wymieniliśmy tylko te zawodniczki, które były powołane na ostatnie zgrupowanie kadry związane z grą w Lidze Narodów. A przecież są jeszcze Weronika Zawistowska (Bayern Monachium), Adriana Achcińska (FC Koeln), Paulina Dudek (PSG) czy Małgorzata Mesjasz (AC Milan). To tylko pokazuje, że w zespole narodowym jest potencjał, a polskie piłkarki cieszą się uznaniem klubów zachodnich. To z pewnością efekt rosnącej popularności dyscypliny w kraju. Promocję zrobiły też nasze czołowe zawodniczki. Świetną bramkarką jest Katarzyna Kiedrzynek, a Ewa Pajor występuje w bardzo silnym VfL Wolfsburg i z tym klubem grała w finale Ligi Mistrzów i zdobywała nie raz mistrzostwo Niemiec. Sama Pajor to dziś jedna z czołowych napastniczek świata i nie przez przypadek doczekała się opinii, że to dla futbolu kobiecego Robert Lewandowski w spódnicy. Pajor była królową strzelczyń Bundesligi oraz Ligi Mistrzyń. Jej gwiazda świeciła także bardzo jasno w Gdyni, gdzie Polska wygrała z Ukrainą 2:1 w drugim meczu fazy grupowej Ligi Narodów, a właśnie Pajor dwukrotnie trafiła do bramki rywalek.

- W ostatnich latach naprawdę robimy postępy. Musimy cały czas się rozwijać, napędzać i gonić czołówkę. My, jako reprezentacja, bardzo dobrze się rozwijamy pod skrzydłami trenerki Niny Patalon, więc to idzie w dobrym kierunku. Cały czas musimy ciężko pracować, aby robić kolejne kroki do przodu – przyznała Ewa.

Rozwój futbolu widać także na przykładzie klubów pomorskich, gdzie AP ORLEN Gdańsk ugruntował swoją pozycję w krajowej elicie, a do tego szkoli dziewczynki w różnych kategoriach wiekowych. W ORLEN Ekstralidze drugi sezon grają także futbolistki Pogoni Dekpol Tczew. Drużyna z Gdańska dostąpiła też zaszczytu gry na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk Kibice chętnie też odwiedzają stadiony, kiedy gra nasza drużyna narodowa. Aktualny rekord frekwencji wynosi 8011 widzów. Tyle osób oglądało mecz Biało-Czerwonych w Gdańsku z Belgią (1:1) we wrześniu 2021 roku w eliminacjach do mistrzostw świata. Podczas wtorkowego spotkania naszej reprezentacji z Ukrainą w Lidze Narodów na trybunach zasiadło około czterech tysięcy widzów. Duży wpływ na rozwój żeńskiego futbolu nad Wisłą ma ORLEN, który jest bardzo mocno zaangażowany. To właśnie ORLEN jest Sponsorem Generalnym reprezentacji kobiet, a także sponsorem tytularnym ORLEN Ekstraliga kobiet, ORLEN I Liga i ORLEN Puchar Polski kobiet.

- Widzimy, że mamy kibiców i mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie ich coraz więcej i coraz mocniej będą nas wspierać. Przy takiej atmosferze świetnie się gra. W Gdyni było niesamowicie. Mam nadzieję, że na kolejnych naszych meczach będzie kibiców więcej i będą jeszcze głośniejsi – powiedziała Pajor.

Pieniędzy w futbolu męskim i kobiecym nie da się porównać, ale i tak piłka nożna pań w Polsce staje się coraz bardziej profesjonalna. Dziewczynki chcą grać w pikę i stąd pojawiają się młode i utalentowane zawodniczki. Futbol kobiecy zdecydowanie może być atrakcyjny i przyciągać uwagę obserwatorów. Dziewczyny zasługują na doping i wsparcie z trybun, bo trenerka Nina Patalon i jej podopieczne są bardzo ambitne i chcą grać coraz lepiej i na dużych turniejach. Nikt dziś nie powie, że piłka nożna nie jest dla kobiet. Panie mają zawodowe ligi piłkarskie, Ligę Mistrzyń, mistrzostwa świata, Europy, a także grają na igrzyskach olimpijskich. Oczywiście w Polsce piłka nożna w wydaniu pań zaczęła się rozwijać później niż w innych krajach, stąd teraz trzeba nadrabiać zaległości i uzbroić się w cierpliwość. Ostatnie lata pokazują, że ten postęp jest coraz bardziej widoczny i do razu ma to przełożenie na wyniki drużyny narodowej. Wprawdzie na ostatnie mistrzostwa świata nie udało się awansować z silnej grupy, ale reprezentacja potrafiła zremisować bezbramkowo z bardzo mocnymi i utytułowanymi Norweżkami. Teraz Polki wygrały dwa mecze w pierwszej edycji kobiecej Ligi Narodów i są na najlepszej drodze do tego, aby zapewnić sobie awans do Dywizji A. Promocja do europejskiej elity oznaczałaby również dla Biało-Czerwonych grę w barażach o awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy.

O tym, że piłka nożna kobiet może przyciągać tłumy kibiców na trybuny, można przekonać się obserwując to, co dzieje się w Anglii. To kolejny dowód na to, że Anglia jest kolebką futbolu nie tylko w wykonaniu mężczyzn. Chociaż narodziny futbolu pań na Wyspach Brytyjskich wcale nie przychodziły łatwo, bo początkowo mecze żeńskich drużyn spotykały się z ogromnymi protestami. Dlaczego? Nie brakowało opinii, że futbol szkodzi kobietom, że wyglądają w strojach śmiesznie lub zbyt odważnie, a przede wszystkim, że piłka nożna to jest po prostu sport wyłącznie dla mężczyzn. Wbrew wszelkim przeszkodom w 1895 roku Brytyjski Ladies Football Club został podzielony na dwie drużyny i w tym meczu Północ pokonała Południe 7:1. Co ważne, spotkanie obejrzało aż dziesięć tysięcy widzów.

Orlen Piłkarki

Anglicy kochają futbol i to widać w najnowszej historii. W 2005 roku Anglia zorganizowała mistrzostwa Europy, a na mecz otwarcia przyszło 29 tysięcy widzów. Kolejnych 115 tysięcy obejrzało spotkanie w telewizji. Rozwijały się też rozgrywki ligowe. Zawsze na postęp duży wpływ ma sukces sportowy. Dla Wielkiej Brytanii takim był awans kobiecej drużyny do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego podczas igrzysk w 2012 roku w Londynie. Przed sezonem 2018/19 w Anglii powołana została FA Women's Super League. To pierwsza w pełni zawodowa kobieca liga w tym kraju. WSL podpisała umowę na prawa do transmisji z meczów w BBC1, BBC2 i Sky Sports, a kwota umowy wyniosła aż osiem milionów funtów. Jak na rozgrywki kobiece to był naprawdę wysoki kontrakt, a transmisje telewizyjne w znacznym stopniu zwiększyły oglądalność meczów z udziałem pań. Po naciskach kobiety znowu mogły grać na dużych stadionach, a to oczywiście wpłynęło na pobite rekordy oglądalności. W 2019 roku porażkę Anglii z Niemcami na stadionie Wembley oglądało 77 768 kibiców. Z kolei mecz kobiecego Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea i Manchesterem United Women przyciągnął na trybuny 77 390 widzów. Jednak światowy rekord na meczu kobiecej piki został ustanowiony na stadionie Camp Nou w Barcelonie w 2022 roku. Na trybunach pojawiło się aż 91 648 widzów, aby obejrzeć starcie FC Barcelony z VfL Wolfsburg, a zawodniczką niemieckiego klubu jest wspomniana wcześniej Ewa Pajor.

Oczywiście w tej całej historii trzeba pamiętać o ogromnych tradycjach, możliwościach i uwielbieniu dla futbolu w Anglii. Skoro grali mężczyźni, to w końcu umożliwiono to kobietom. A skoro doszło do tego, to było już zaangażowanie i dbałość, aby futbol w wydaniu żeńskim mógł się rozwijać. Polska może wzorować się na angielskiej pasji do futbolu, ale nie będzie w stanie przenieść tego na nasz grunt w skali jeden do jednego. U nas są inne tradycje futbolu kobiecego i zdecydowanie trzeba dziś postawić na ciężką pracę aby rozwój był możliwy. Zapał dziewczynek do futbolu rodzi się w domach rodzinnych głównie za sprawą taty albo braci. To właśnie w ten sposób zaczynają po raz pierwszy kopać piłkę, kiedy robią to na boisku właśnie z najbliższymi. Potem trzeba trafić do szkółek dla dziewcząt, gdzie pod okiem profesjonalnych trenerek – często byłych lub obecnych piłkarek – mogą rozwijać i doskonalić swoje umiejętności. Tylko zaangażowanie osób, którym zależy na rozwoju i popularności futbolu kobiecego, może przyczynić się do dynamicznego podniesienia poziomu klubów ligowych, a to przełoży się także na grę drużyny narodowej. Do ORLEN Ekstraligi kobiet trafia także coraz więcej piłkarek zagranicznych, dzięki którym rośnie rywalizacja o miejsce w składzie, a młode polskie zawodniczki mogą podnosić swoje umiejętności. A wyższe umiejętności z kolei przekładają się na propozycje kontraktów z silnych klubów zagranicznych. I, tak jak wcześniej wspominaliśmy, reprezentacja Polski składa się dziś z zawodniczek, które głównie grają poza Polską. Przeważnie w Niemczech i we Francji, ale także we Włoszech, Hiszpanii czy Szwecji. Jedne są gwiazdami, jak Pajor w Wolfsburgu, a inne pojechały zbierać doświadczenie i się szkolić, aby być coraz lepszą piłkarką. Tak jak 17-letnia Emilia Szymczak, która przeniosła się z Górnika Łęczna do Barcelony. W Katalonii na początku będzie grać w zespole rezerw, szkolić się, aby potem trafić do pierwszego zespołu „Barcy”. To ważne, bo właśnie młode piłkarki są przyszłością naszego kobiecego futbolu i oby jak najwięcej robiło postępy w klubach zagranicznych, aby potem błyszczeć i czarować na boiskach światowych. Tak, jak to dziś robi Ewa Pajor.

Orlen Piłkarki 2

Oczywiście do rozwoju dyscypliny potrzebni się kibice. Rosnąca publiczność, zainteresowanie grą dziewczyn będzie wpływać tylko pozytywnie na kobiecy futbol. To pociągnie za sobą także większe zaangażowanie ze strony sponsorów, a więcej pieniędzy, to także większa ochota do treningów ze strony dziewczynek i chęć postawienia na piłkarską karierę. To wszystko są naczynia ściśle ze sobą powiązane. Chłopcy kiedyś chcieli być jak Boniek czy Lato, a teraz jak Lewandowski. To ważne, aby dziewczynki biegając po boisku chciały być takie, jak Pajor. Krokiem do przodu może być taki ruch, jak możliwość gry AP ORLEN Gdańsk na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk. Dziś na trybunach może zasiądzie do tysiąca widzów. Jednak z czasem fanów może pojawiać się coraz więcej. To także ruch w kierunku większego profesjonalizmu i budowania całej otoczki wokół futbolu kobiecego. Piłka nożna w Polsce jest sportem narodowym, jest najpopularniejszą dyscypliną. Korzystają na tym panowie, ale mogą również panie. I należy cieszyć się z tego, że futbol damski się rozwija, że kluby działają coraz prężniej, że poziom sportowy zawodniczek jest coraz wyższy. Cieszyć się trzeba także z tego, że kibice coraz chętniej przychodzą na mecze z udziałem kobiecej reprezentacji Polski. Oby było ich także jak najwięcej na meczach rozgrywek ligowych. Dla każdej zawodniczki to frajda i radość, kiedy wie, że ma dla kogo grać. I jeśli piłka kobieca w Polsce nadal będzie rozwijać się tak dynamicznie, coraz mocniej będą wchodzić młode talenty, to za kilka lat może doczekamy się pierwszych dużych sukcesów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki