Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Dylewicz, koszykarz Trefla: Nie ma co się załamywać

Paweł Durkiewicz
Rozmowa z kapitanem Trefla Sopot, Filipem Dylewiczem.

- Ostatni mecz z Czarnymi Słupsk zakończył się waszą drugą z kolei domową porażką.

- Myślę, że drużyna ze Słupska odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo. Zagrali dobrze jako zespół, a ponadto mieli niesamowitą dyspozycję rzutową, zwłaszcza z dystansu. My nie potrafiliśmy odnaleźć recepty na ich atak. W drugiej kwarcie trafili za trzy aż siedmiokrotnie, ale my w przerwie meczu mieliśmy jeszcze nadzieję, że trudno im będzie utrzymać taką skuteczność do końca. Nasze plany wzięły jednak w łeb. W bieganinie, jaka się wywiązała na początku czwartej kwarty, niepowodzenia w defensywie i kilka naszych nieudanych kontr zadecydowały o wyniku.

- Jaka atmosfera panuje w waszej szatni po tych dwóch niepowodzeniach?

- Przede wszystkim podstawowa zasada jest taka, że co zostaje powiedziane w szatni, poza tę szatnię nie wychodzi, ale mogę powiedzieć, że atmosfera pozostaje w porządku. Rozumiemy siebie nawzajem, wszyscy odbieramy to tak samo - w meczu z Czarnymi ich "trójki" podcięły nam skrzydła i nie zdołaliśmy się podnieść. Tak bywa, ale pozostajemy zespołem.

- Nie boicie się, że w końcowym rozrachunku może wam zabraknąć wygranych na własnym boisku?

- Na pewno o tym myślimy i doskonale zdajemy sobie sprawę, że na swoim parkiecie powinniśmy wygrywać jak najwięcej spotkań, zwłaszcza że kolejne mecze w terminarzu zapowiadają się niezwykle trudno. Rzeczywiście kilka punktów do zainkasowania po prostu nam uciekło, ale to już przeszłość. Teraz musimy się skoncentrować na kolejnym pojedynku, jaki czeka nas już w piątek we Włocławku.

- No właśnie. Czy w meczu z Anwilem jest dla was szansa na przełamanie? Gospodarze grają w tym sezonie w kratkę...

- To prawda, że grają nierówno, ale z drugiej strony, dokładnie to samo można powiedzieć o nas. Szansa jest zawsze i mamy nadzieję, że tym razem ją wykorzystamy. To mało prawdopodobne, żeby drużyna Anwilu rzucała na tak świetnym procencie jak Czarni. Bardzo liczymy na to, że po tym lekkim kryzysie uda nam się odkuć i wrócimy do Sopotu z podniesionymi głowami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki