Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fetor z Szadółek coraz mocniejszy. Winna powódź?

Ewelina Oleksy
W Zakładzie Utylizacyjnym przeprowadzono badania, które wykazały, że powietrze - choć śmierdzi - nie zagraża zdrowiu
W Zakładzie Utylizacyjnym przeprowadzono badania, które wykazały, że powietrze - choć śmierdzi - nie zagraża zdrowiu Przemek Świderski
Śmierdzi coraz mocniej! - żalą się mieszkańcy nie tylko południowego Gdańska i wskazują winowajcę: składowisko odpadów w Szadółkach.

O zwiększonej w ostatnim czasie uciążliwości wysypiska zaalarmowało na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki.

- W ciągu ostatnich dwóch lat można zauważyć umiarkowany optymizm co do zmian, jakie dokonują się w Zakładzie Utylizacyjnym. Nowe systemy odgazowania, lepsze zarządzanie, zapowiedź budowy hali nad placem dojrzewania kompostu - to dawało nadzieję na likwidację tej zmory, jaką jest fetor z Szadółek. Przekładało się to na stopniowe realne zmniejszenie dolegliwości. Ale to już historia - napisali członkowie organizacji i wskazali, że ostatnie 2 miesiące to okres coraz intensywniejszych odorów, pochodzących głównie z kompostowni. - Śmierdzi praktycznie stale, a o tym, kto w danej chwili jest adresatem ładunku fetoru, decyduje wiatr i inne czynniki pogodowe. Dochodzą do nas maile i telefony - od Borkowa na południu do Jasienia i Moreny na północy - o tym, że trudno otworzyć okno w nocy, że dzieci nie chcą bawić się na zewnątrz, że boli głowa, że wstyd przed gośćmi itp. - informuje stowarzyszenie i wzywa władze zakładu do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, podjęcia doraźnych kroków mających na celu zmniejszenie emisji odorów oraz przyspieszenia działań inwestycyjnych związanych z realizacją hali na placu dojrzewania kompostu. - Sytuacja jest trudna - przyznaje Cyprian Maciejewski, rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach. I tłumaczy, że wszystkiemu winne są... ostatnie ulewy. - Plac dojrzewania kompostu i składowisko odpadów przyjęły w ostatnich tygodniach olbrzymie ilości wody. W związku z dużymi opadami tego lata, a w dniach 14-15 lipca rekordowymi dobowymi wynikami opadów, oraz wysoką temperaturą występuje wzmożona emisja uciążliwości zapachowych. Związana jest ona z intensywnym parowaniem pryzm kompostu na placu dojrzewania oraz odpadów na składowisku. Proces kompostowania powinien przebiegać przy dostarczeniu odpadom odpowiedniej ilości tlenu i wody. Ilość dostarczonej do dojrzewających pryzm wody znacząco odbiega od normy, więc proces zaczyna przebiegać w sposób niekontrolowany i wydłużony. Jednocześnie w porze nocnej bywa, że znacząco spada prędkość wiatru, co wpływa na sposób rozprzestrzeniania się przykrego zapachu - wyjaśnia Maciejewski. Zapowiada też, że przyczyny ostatnich uciążliwości ZUT będzie szczegółowo wyjaśniać przedstawicielom mieszkańców jutro, na kolejnym spotkaniu Rady Interesariuszy Zakładu.

Gdańszczanie chcą spalarni śmieci?

By zminimalizować emisję smrodu, ZUT ograniczył już prace związane z przerzucaniem kompostu i dostosował je do warunków atmosferycznych. - Jednak nie jest możliwe całkowite zaprzestanie tej czynności, bo jest niezbędna do prawidłowego przeprowadzania procesu technologicznego - mówi Maciejewski.

Zakład informuje, że dodatkowa instalacja do kompostowania, która fetor znacznie ograniczy, nadal jest inwestycyjnym priorytetem spółki. - Prace nad tym trwają, ale jest to duże przedsięwzięcie, dlatego jego zakończenie przewidujemy na drugą połowę 2018 r. - wskazuje rzecznik.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki