- Widziałam mężczyznę, który szedł za mną, a w pewnym momencie wykonał gest sugerujący, że chce sięgnąć do mojej torebki. Na szczęście w porę się zorientowałam i odwróciłam, ale byłam zbyt zaskoczona, żeby krzyknąć, a on zniknął w tłumie - opowiada Karolina Pawlikowska, studentka prawa.
Świadkiem pogoni za złodziejem był pan Jeremiasz.
- Po meczu, około godziny 23, widziałem pościg kibiców za złodziejem ulicą Długą - opowiada. - Osaczyli go przy poczcie, miał ok. 190 cm wzrostu, wyglądał na mniej więcej 55 lat. Puścili go, a on poszedł w kierunku Zielonej Bramy. Szedłem za nim. Później spotkał się z dwoma kompanami w podobnym wieku - podkreśla. Opisywaną sytuację mężczyzna zgłosił na policję.
- Obecnie analizujemy i badamy wskazane okoliczności - tłumaczy podkom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Przypomina, że będąc świadkiem przestępstwa najważniejsze to, by nie narażać swojego zdrowia i życia. - Nie można jednak stać obojętnym w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami takich zdarzeń - podkreśla. - Należy zadzwonić pod jeden z telefonów alarmowych 997 bądź 112. Taki telefon wykonany natychmiast do dyżurnego policji pozwoli nam szybko podjąć interwencję i zatrzymać ewentualnych sprawców - zaznacza.
Policjanci przyznają, że walka z kieszonkowcem nie jest łatwa.
- Osoby, które padły jego ofiarą, o kradzieży dowiadują się kilka godzin po zajściu. Nie wiedzą, gdzie zostały okradzione i w jaki sposób - tłumaczy Michał Sienkiewicz z KWP w Gdańsku. - Większość sukcesów, które odnotowujemy, opiera się na pracy operacyjnej funkcjonariuszy. Zwłaszcza teraz umundurowani i nieumundurowani policjanci stale monitorują miejsca, w których najczęściej dochodzi do kradzieży - podkreśla.
Jak uchronić się przed kradzieżą?
- Należy nie nosić przy sobie dużej gotówki, jeśli nie mamy innego wyjścia - ukryć pieniądze w mało dostępnym miejscu, na przykład wewnętrznej kieszeni, albo porozkładać po różnych kieszeniach - radzi Joanna Kowalik-Kosińska z gdańskiej KWP. Jeśli to możliwe, najlepiej po prostu umieścić pieniądze w skrytce lub hotelowym sejfie.
W Gdańsku przy obsłudze meczu pracowało wczoraj 1,9 tys. funkcjonariuszy. W dni "niemeczowe" ta liczba spada do ok. 1,5 tys. mundurowych. Zadania nie ułatwia im fakt, że okradzione osoby często są pod wpływem alkoholu, a kiedy orientują się, że nie mają portfela, wydaje im się, że go po prostu zgubiły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?