Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012 w Gdańsku: Hotele puste. Właściciele narzekają na agenta UEFA

Anna Mizera-Nowicka
Przemysław Nowicki, prezes hotelu Artus, żałuje kontraktu na rezerwację miejsc dla gości UEFA
Przemysław Nowicki, prezes hotelu Artus, żałuje kontraktu na rezerwację miejsc dla gości UEFA Przemek Świderski
To nie nasza chciwość i wysokie ceny sprawiły, że mamy puste pokoje. To przez feralny kontrakt, jaki podpisaliśmy na długo przed Euro 2012 - mówią gdańscy hotelarze. Żalą się, że firma Accommodation TUI Travel, która została oficjalnym agentem UEFA ds. zakwaterowania podczas Euro 2012, wykorzystała ich ufność do znanej marki.

- Jesteśmy rozżaleni, ponieważ w ubiegłym roku zaufaliśmy znanej firmie, która chciała zarezerwować 30 z naszych 50 pokoi na okres od 1 czerwca do 3 lipca - tłumaczy Przemysław Nowicki, prezes zarządu hotelu Artus w Gdańsku. - Od tamtego czasu dzwoniło do nas wiele poważnych, dużych firm, które chciały rezerwować pokoje dla grup przynajmniej na kilka dni. Odmawialiśmy, bo wiązał nas kontrakt.

Pod koniec marca Accommodation Agency powiadomiła jednak ich hotel, iż rezygnuje z części pokoi, a 25 wynajmie nie na miesiąc, ale tylko na dni meczowe i ewentualnie pomeczowe. Zarząd hotelu Artus tłumaczy też, że dziś, choć nie narzeka na brak klientów, bo wiele z wolnych pokoi zajmują indywidualni goście, sporo stracił na feralnym kontrakcie. - Moglibyśmy mieć prawie pełne obłożenie przez cały okres trwania Euro 2012 - mówią.

Euro 2012 w Gdańsku. Zobacz serwis

- Dzięki temu, że jesteśmy hotelem położonym najbliżej Fontanny Neptuna i mamy świetną restaurację, jakoś z tej sytuacji wybrnęliśmy. Mogło być jednak spokojniej. Gdybyśmy byli bardziej nieufni i nie liczyli tak bardzo na etykę biznesową. Gdybyśmy mieli szansę cofnąć kontrakt, na pewno byśmy się na to zdecydowali.

Głosy niezadowolenia można też usłyszeć od innych gdańskich hotelarzy.

Są i tacy, którzy przyznają, że sprawa z Accommodation Agency wcale ich nie zdziwiła. - Nie do końca jesteśmy zadowoleni z obłożenia pokojów, szczególnie między meczami - mówi Maciej Miazek, dyrektor Radisson Blu Hotel w Gdańsku. - Nie mamy jednak żadnych pretensji do tej firmy, bo wszystko się odbyło zgodnie z umową. Ważne były po prostu negocjacje w sprawie terminów wycofywania się z rezerwacji - dodaje.

Czytaj: Euro 2012: Do Gdańska przyjedzie kilkadziesiąt tysięcy Niemców

Komentarza w tej sprawie nie udało nam się uzyskać m.in. od hotelu Hanza.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że w dni niemeczowe również bywa pustawo. Do sprawy nie ustosunkowały się też hotele Gdańsk oraz Hilton. - Mamy zasadę, że nie komentujemy umów rezerwacji miejsc dla gości UEFA - mówi jedynie Monika Ugodowska, marketing manager hotelu Hilton w Gdańsku.

Co na te żale odpowiada Accommodation Agency? Nieoficjalnie usłyszeliśmy: - Najważniejsze, że klient, czyli UEFA, jest zadowolony. W oficjalnym oświadczeniu agencja odpowiada zaś, że większość hoteli na czas Euro wyznaczyła o wiele wyższe ceny za pokój, więc UEFA Euro 2012 i tak przyniosła im znaczące korzyści. - Gdańsk i jego hotelarze byli fantastycznymi gospodarzami i zapewnili wyjątkowe usługi dla wielu gości - piszą też.

Hotelarze są jednak zdania, że lepiej byłoby, gdyby każda ze stron kontraktu była zadowolona. - Tak, dla nas pocieszeniem pozostaje fakt, że klient zadowolony naszym kosztem jeszcze kiedyś do nas wróci.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki