Powodem zmiany taryfy jest przede wszystkim znaczny wzrost cen energii elektrycznej na rynku hurtowym. Jak twierdzą eksperci, prąd drożeje też, bo w górę idzie cena węgla, z którego korzysta ponad 90 proc. polskiej energetyki. Drugi powód to konieczność sfinansowania inwestycji wynikających z tzw. pakietu klimatycznego. Pocieszający jest fakt, że URE nie zatwierdził wcześniejszych propozycji podwyżek. Dostawcy energii chcieli wzrostu cen nawet o 30 proc.
- Dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza to wzrost cen o ok. 10 zł miesięcznie. Dystrybutorzy energii chcieli zaś, żeby ten wzrost był rzędu kilkudziesięciu złotych - twierdzi prezes URE Mariusz Swora. - Zakładamy, że to będzie jedyna podwyżka w tym roku. Oczekujemy, że nie będzie więcej wniosków taryfowych.
Co innego twierdzą sami dystrybutorzy prądu. Mówią, że ceny węgla stale rosną i to od dwóch lat. Nieunikniony jest też jego wzrost w tym roku. Jeśli tak się stanie, dystrybutorzy zwrócą się do URE z kolejnym wnioskiem o podwyższenie taryfy. Cały sektor energetyczny zużywa rocznie ponad 43 mln ton węgla.
W 2008 roku były już dwie podwyżki cen energii dla gospodarstw domowych, które nastąpiły w lutym i w maju. W tym czasie ceny energii elektrycznej dostarczanej przez Energę wzrosły w stosunku do 2007 r. średnio o ok. 12 proc. W innych spółkach dystrybucyjnych wzrost wyniósł od 11,6 do 15,1 proc. W Polsce jest prawie 16 milionów odbiorców energii, licząc zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorców. W przypadku dużego skoku cen prezes URE może obniżyć wysokość akcyzy na prąd, która dziś wynosi 20 zł za 1 MWh i jest jedną z najwyższych w Europie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?