Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Gedania ma patent na kolekcjonowanie złota

Rafał Rusiecki
Od sezonu 2007/2008 juniorki Energi Gedanii aż pięć razy zdobywały mistrzostwo Polski. W weekend siatkarki triumfowały w Kętrzynie.

Podopieczne trenerów Marii Mróz, Witolda Jagły i Pawła Kramka musiały wspiąć się na wyżyny, aby obronić mistrzowski tytuł. Wyszły z silnie obsadzonej grupy, w której pokonały 3:0 MOS Wieliczka i 3:2 Silesię Volley Mysłowice. Uległy tylko MOS Wola Warszawa (2:3). W półfinale ograły 3:1 Pałac Bydgoszcz, a w wielkim finale - też 3:1 - MOS Wola Warszawa.

- Mam wrażenie, że to był najwyższy poziom spośród turniejów, w jakich do tej pory graliśmy - opowiada Witold Jagła, trener Energi Gedanii. - Mieliśmy bardzo trudną grupę, z której na szczęście udało się nam awansować. Także poziom meczu finałowego był bardzo wysoki, bo oba zespoły cechowała duża waleczność.

W Kętrzynie mistrzostwo Polski wywalczyły: Julia Piotrowska, Paulina Majkowska, Magdalena Damaske, Aleksandra Kaczyńska, Dominika Mras, Katarzyna Urbanowicz, Marta Tucholska, Alicja Krasula, Joanna Grzmocińska, Alicja Kulawy, Joanna Bronisz oraz Agata Nowak.

- Już niebawem w Orlen Lidze mogłaby grać Damaske, ale również Piotrowska i Mras - ocenia trener Jagła. - Zresztą wszystkie te siatkarki za 3-4 lata mogłyby odgrywać na różnych pozycjach różne role w klubach Orlen Ligi.

Fenomen gedanistek polega na tym, że klub w tej chwili nie dysponuje własną halą. Sukcesy nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie gdańskich szkół.

- Współpracujemy także z Atomem Treflem Sopot, a to także jest wymierny efekt tej naszej współpracy - dodaje szczęśliwy Witold Jagła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki