MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk zagra na wyjeździe z przedostatnią w tabeli Siarką Tarnobrzeg

Robert Gębuś
Po dramatycznym meczu z Zastalem Zielona Góra, w którym dobitką w ostatniej sekundzie spotkania Paweł Leończyk ustanowił Czarne Pantery samodzielnym liderem Tauron Basket Ligi, podopieczni Dainiusa Adomaitisa wybierają się w odwiedziny na dół tabeli. W Tarnobrzegu zmierzą się z tamtejszą Siarką, przedostatnim zespołem TBL. Jedyne co łączy najbliższych przeciwników Czarnych z Zastalem to fakt, że oba zespoły są beniaminkami. Siarka Tarnobrzeg wygrała dotychczas tylko jeden mecz - na inauguracje ligi, z Polpharmą Starogard Gdański 92-88, po niesamowitym pościgu w końcówce spotkania. Później kolejno ulegli wyraźnie Zastalowi Zielona Góra, jednym punktem przegrali z PBG Basketem Poznań, a w kolejnych meczach pokonały ich Asseco Prokom i Trefl Sopot. Teraz o utrzymanie czarnej passy tarnobrzeżan postarają się Czarne Pantery. Wbrew pozorom to spotkanie nie będzie spacerkiem. Huśtawka poziomów rozgrywanych po sobie meczów niejedną drużynę sprowadziła na ziemię z wyżyn dobrej formy. Powód z reguły jest ten sam - im słabszy rywal tym słabsza koncentracja. Dlatego Czarni Słupsk, jeśli chcą wygrać, w żadnym wypadku nie mogą sobie pozwolić na luksus podejścia do meczu na pełnym luzie. Doskonale wie o tym trener Czarnych Panter, który uważa Siarkę za zespół własnego parkietu.

- Zastal i Siarka to dwa zupełnie różne zespoły - mówi Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych Słupsk. - Siarka bardzo dobrze gra w domu, wygrała co prawda tylko jeden mecz, ale dlatego że brakowało jej szczęścia w końcówkach. W meczu z Asseco Prokomem Gdynia długo prowadziła równorzędną walkę, a przecież grała z pierwszym zespołem mistrza Polski - chwali najbliższych przeciwników Czarnych Adomaitis.
Siłą podopiecznych Zbigniewa Pyszniaka jest z pewnością gra na tablicach. Bryluje w niej Marek Miszuk, który na pozycji centra potrafi bardzo skutecznie wykorzystać swoje 211 cm wzrostu. Niebezpieczni w obronie i ataku są Eric Taylor, Kevin Goffney i Stanley Pringl, którzy zbierają i skutecznie punktują. W meczu z Basketem Poznań piłka aż 19 razy padała łupem Miszczuka i Taylora. Natomiast Goffney szalał w spotkaniu z Asseco Prokom. Rzucił mistrzom Polski 30 punktów i gdyby do jego gry dostroili się koledzy z zespołu, wynik tej potyczki mógł być zupełnie inny. Indywidualny pojedynek Kevina Goffneya z Cameronem Bennermanem na stronie internetowej Siarki rekomendowany jest jako ozdoba meczu. Słupski gracz błyszczy w każdej kolejce i ze średnią ponad 15 punktów na spotkanie jest najlepszym snajperem Czarnych.
- Siarka gra bardzo szybko, szczególnie u siebie. Jej siłą są zbiórki w ataku - mówi Dainius Adomaitis, który jak zwykle zamierza przydzielić swoim zawodnikom indywidualne zadania. - Nikt nie może sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji w obronie - mówi Adomaitis.
Podopieczni Dainiusa Adomaitisa wyjechali do Tarnobrzegu już w czwartek. Do zdrowia doszedł Cameron Bennerman, który w spotkaniu z Zastalą lekko skręcił kostkę. W meczu z Siarką nie zagra jeszcze Chris Oakes, który przeszdł zabieg kolana. Być może jednak zobaczymy go już w spotkaniu w Słupsku z PGB Poznań.
Czarni Słupsk mają jednak więcej atutów niż Siarka Tarnobrzeg. To głównie szybki atak, Jerel Blassingame na rozegraniu i wyrównany skład, który jak dotychczas nie zawodzi. Dlatego jeśli podopieczni Adomaitisa nie dostaną niespodziewanej zadyszki, wszystko powinno pójść zgodnie z planem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki