Energa Czarni Słupsk przełamią kompleks Stelmetu Zielona Góra?

Podopieczni Andreja Urlepa wciąż znajdują się o krok za mistrzem Polski. W poprzedniej kolejce "Czarne Pantery" nie zdołały dogonić Asseco Prokomu, bo uległy na własnym parkiecie PGE Turowowi Zgorzelec. To akurat żadna niespodzianka, bo przygraniczny zespół zdaje się być obecnie poza zasięgiem innych ekip.

Dziś przed słupszczanami rodzi się kolejna szansa (pod warunkiem, że gdynianie przegrają w derbach Trójmiasta z Treflem Sopot), choć wcale nie będzie łatwiej niż przed kilkoma dniami. Energa Czarni zagrają z niewygodnym dla siebie przeciwnikiem - Stelmetem. Zielonogórzanie wygrali w tym sezonie wszystkie trzy starcia z naszym zespołem. Za każdym razem gracze Mihaila Uvalina byli wyraźnie lepsi.

Czy podobnie będzie tym razem? Energa Czarni niedawno wzmocnili się w strefie podkoszowej, co ma być ich atutem w walce z silniejszymi zespołami. Tyle że zespół z Winnego Grodu trzeba przede wszystkim zneutralizować na dystansie, gdzie ogromną różnicę robią Łukasz Koszarek i Walter Hodge.

W przypadku tego drugiego istniało duże prawdopodobieństwo, że nie zagra przeciwko naszemu zespołowi. Dlaczego? Portorykańczyk został ukarany tygodniową dyskwalifikacją oraz grzywną przez sędziego dyscyplinarnego Polskiej Ligi Koszykówki za zachowanie po meczu z Treflem Sopot, kiedy to w obraźliwych słowach zwrócił się do jednego z arbitrów. Kara miała obowiązywać do czwartku, ale klub odwołał się do komisji odwoławczej PZKosz i skrócono ją o trzy dni.

Jak to wpłynie na Stelmet? Zielonogórzanie z pewnością są głodni zwycięstw, bo przegrali dwa ważne mecze z Treflem Sopot i Anwilem, wskutek czego ich sytuacja w tabeli się pogorszyła. Powrót jednego z liderów może być naprawdę silnym bodźcem, na który Energa Czarni mogą nie znaleźć odpowiedzi.