Ekipa Arki Gdynia była lepsza od piłkarzy Kaszubii Kościerzyna

Żółto-niebiescy na własnym terenie pokonali podopiecznych Tomasza Bąkowskiego 4:2. Początek meczu w Gdyni nie zwiastował późniejszej porażki biało-bordowych. Pierwsze minuty były bardzo dobre w wykonaniu kościerskiej drużyny. Świadczy o tym akcja przeprowadzona w 5 minucie meczu.

Doskonałe dośrodkowanie Błażeja Troki wykorzystał precyzyjnym strzałem głową Filip Bobowski. W ten sposób zawodnicy Tomasza Bąkowskiego wyszli na prowadzenia. Kolejne minuty meczu, to okres ciągłych ataków naszej drużyny. Na efekty dobrych akcji nie trzeba było długo czekać. Dokładnie pięć minut później od momentu zdobycia pierwszego gola, piłkarze Kaszubii mogli cieszyć się z kolejnej bramki.

Zawodnicy Dumy Kaszub wyprowadzili szybki kontratak, a po strzale z dystansu Kacpra Krefta, bramkarz Arki był bez szans i musiał wyciągnąć futbolówkę z własnej siatki.
Gospodarze po utracie drugiej bramki rzucili się do odrabiania strat. W 15 minucie spotkania zdobyli kontaktowego gola, a pięć minut później było już 2:2. Na minutę przed zakończeniem pierwszej odsłony Arka Gdynia wyszła na prowadzenie zdobywając trzecią bramkę.

Druga połowa meczu to obraz całkowitej dominacji gospodarzy, którzy praktycznie zamknęli Kaszubię na jej własnej połowie. W 72 minucie żółto-niebiescy ustalili wynik meczu na 4:2.

Pomimo tej porażki, gra kościerskiego zespołu zasługuje na słowa uznania, ponieważ podopieczni Tomasza Bąkowskiego zaprezentowali się bardzo dobrze, przede wszystkim pod względem kondycyjnym. Największym jednak mankamentem zawodników Kaszubii były niepotrzebne dyskusje z sędziami, które powodowały dekoncentrację, a w efekcie utratę bramek. Kolejne spotkanie sparingowe Kaszubia rozegra w najbliższą sobotę. Tym razem rywalem biało-bordowych będzie zespół ze Starogardu Gdańskiego.