Mecz lepiej zaczęli Włosi, którzy grają o dwa poziomy wyżej niż Polacy, ale to biało-czerwoni pierwsi strzelili bramkę i zasłużenie wygrali pierwszą tercję. Nasi potrafili przeciwstawić się w defensywie, wyprowadzającym szybkie ataki Włochom, wśród których gra 9 hokeistów urodzonych w USA i Kanadzie. Polacy, mimo straty bramki w drugiej tercji, cały czas grali odważnie, chociaż mało skutecznie. Na lodowisku nie było widać, która z drużyn jest wyżej notowana, co pozwalało z optymizmem myśleć o kolejnych meczach. W piątek nasi hokeiści grają z Węgrami (początek o godz.20.45) a w sobotę (także o 20.45) zmierzą się z faworytem turnieju EIHC - Białorusią.
Pod koniec drugiej tercji nasi nie grali już w tak szybkim tempie, jak na początku meczu. - Wyszliśmy na lód pełni optymizmu, tak by wygrać z Włochami i pokazać się polskim kibicom - mówił po drugiej tercji pochodzący z Gdańska Aron Chmielewski, który dziś gra w barwach Cracovii.
Ambitna postawa naszych hokeistów kosztowała sporo sił. Dynamika i precyzja nie była mocną stroną żadnej z ekip w trzeciej tercji. W ostatnich minutach polscy hokeiści podkręcili tempo i 33-letniemu napastnikowi Adamowi Bagińskiemu udało się wbić krążek do bramki Włochów. Na 10 sekund przed końcem meczu polski bramkarz Przemysław Odrobny obronił strzał w sytuacji sam na sam. W pierwszym wczorajszym meczu Węgry przegrały z Białorusią 1:2 (0:0, 0:0, 1:2).
Polska - Włochy 2:1 (1:0,0:1, 1:0)
Bramki: Grzegorz Pasiut (11), Adam Bagiński (59) - Roland Hofer (28)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?