Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin gimnazjalny 2017. Sam ułóż sobie zadania [ROZMOWA]

rozmawiała Anna Mizera-Nowicka
Jak przygotować się do egzaminu gimnazjalnego 2017?Egzamin gimnazjalny 2017. Przecieki z CKE [ARKUSZE, ODPOWIEDZI]
Jak przygotować się do egzaminu gimnazjalnego 2017?Egzamin gimnazjalny 2017. Przecieki z CKE [ARKUSZE, ODPOWIEDZI] Przemek Świderski
Jak przygotować się do egzaminu gimnazjalnego? Jakie są najlepsze metody nauki? Z dr. Radosławem Sterczyńskim, psychologiem poznawczym z Uniwersytetu SWPS, rozmawia Anna Mizera-Nowicka.

EGZAMIN GIMNAZJALNY 2017. Test gimnazjalny od środy [ARKUSZE, ODPOWIEDZI]

Gimnazjalistom pozostały ostatnie dni na naukę przed testami. Na czym w ogóle polega proces zapamiętywania?

Dobrą ilustracją tego, jak proces zapamiętywania przebiega w naszym mózgu, jest pokazanie działania pamięci w świecie fizycznym. Bo pamięć to nie jakaś magia. Omówmy ją na przykładzie metalu. Metal może się zachować plastycznie. Np. gdy samochód w coś uderzy, jego maska się odgniata, czyli zapamiętuje kształt przedmiotu, w który samochód uderzył.

Drugi rodzaj pamięci można porównać do sprężyny, czyli metalu, który można odkształcić, ale już utrzymać go w nowym kształcie nie jest łatwo. Wymaga to siły. Psychologowie opisują całą masę rożnych rodzajów pamięci, ale, uogólniając, można je sprowadzić do tych dwóch postaci: automatycznej, bezwysiłkowej oraz wymagającej wysiłku.

Jak to wyjaśnić na „szkolnym” przykładzie?

Gdy uczeń jest na lekcji, próbuje się skupić, wkłada określony wysiłek, aby zapamiętać, o czym mówi nauczyciel. To przypomina mechanizm sprężyny. Ale po takich zajęciach uczeń często jest w stanie powiedzieć, np. w co był ubrany nauczyciel, jaki miał humor, czy w jakiej sali była lekcja. Zapamiętał to, choć wcale się nie starał. To tak jak ta „wgniotka” w samochodzie. Zasadnicza reguła jest jednak wspólna: żeby coś zapamiętać, trzeba przez pewien czas mieć to w swojej uwadze - im dłużej, tym lepsze efekty. A teraz uczniowie czasu nie mają już za wiele.


Egzamin gimnazjalny 2017. Część matematyczno-przyrodnicza

To jak powinni się uczyć w tych ostatnich dniach?

Czas na zapamiętywanie już był. Teraz trzeba nauczyć się korzystać z tego, co się zapamiętało przez ostatnie lata. Nie doradzałbym, żeby kolejny raz wertować podręczniki albo wkuwać od nowa wzory. Raczej szukałbym sposobu stosowania wiedzy, uzupełniając jej braki w razie potrzeby. Odradzałbym jednak rozwiązywanie zadania po zadaniu - z jednego działu podręcznika, z jednego zestawu ćwiczeń, aby powtarzać ten sam schemat. Lepiej rozwiązywać bardzo różne zadania. Dobrze jest też konfrontować zdobytą wcześniej wiedzę z rzeczywistością.

Co Pan przez to rozumie?

Np. gdy gimnazjalista siada do komputera, to zamiast oglądać przypadkowe filmiki na You Tube, może zobaczyć np. komiczną serię „Historia bez cenzury”. Treści tam zawarte w niewielkim stopniu pokrywają się z materiałem szkolnym, jednak przez sam fakt, że uczeń dowie się, iż jakiś król była sadystą albo miał wpadkę o charakterze erotycznym, lepiej zintegruje wyniesioną ze szkoły wiedzę o tym królu. Bo już teraz nie chodzi o to, żeby do szufladek w mózgu napakować dużo wiedzy. Chodzi o to, żeby podczas testu potrafić tę wiedzę wydobyć z tych szufladek. A na egzaminie będzie trudniej niż zazwyczaj, bo dojdzie silny stres. Stres egzaminacyjny napędza się od podania terminu egzaminu. Im bliżej egzaminu, tym ważniejsze staje się, aby dobrze wypaść. Gdy poprzeczka zawieszona jest wysoko, zdaję sobie sprawę, że jej przeskoczenie jest trudne, więc jeszcze bardziej się stresuję. Przez to kanał dostępu do zmagazynowanych w pamięci informacji zawęża się. I w kulminacyjnym momencie uczeń często wie, w której części podręcznika znajdowała się potrzebna informacja, ale nie umie jej odtworzyć. Ale jeśli informację tę powiązał z pikantną historyjką z You Tube’a, może do niej dotrzeć w inny sposób.

Egzamin gimnazjalny 2017. Część humanistyczna

Jeśli jednak uczeń w ostatnich dniach chce wertować podręczniki, to czy może to zrobić w taki sposób, żeby to było efektywne?

Dobrym sposobem jest układanie pytań do tematu, który właśnie się przeczytało. Szczególnie, że liczba sensownych pytań dla konkretnego tematu jest ograniczona. Jest szansa, że nasze pytanie pojawi się na egzaminie. I dotyczy to zarówno działu, który już świetnie znany, jak i tego, z którym radzimy sobie słabo.

Co jeszcze uczeń może zrobić?

Przede wszystkim powinien ograniczyć plany dotyczące materiału, jaki chce powtórzyć. Im mniej zaplanuje, tym więcej naprawdę się nauczy.

A zapamiętywanie dzięki używaniu skojarzeń to dobra metoda?

Tak, jeśli nie potrafimy znaleźć logicznego porządku jakichś informacji. Skojarzenia utrwalają informacje, nadając im własny porządek, który nie prowadzi do zrozumienia zapamiętywanych treści. Stosowanie tej metody poleciłbym, jeśli trzeba zapamiętać np. dopływy jakiejś rzeki. Nazw rzek nie porządkuje żadna logika, dlatego można je kojarzyć z czymś innym. Jeśli jednak chcemy zapamiętać twierdzenie Pitagorasa, lepiej narysować kwadraty przyległe do boków trójkąta równobocznego, a potem pociąć je na części i sprawdzić, czy faktycznie pole dwóch mniejszych odpowiada polu większego.

Lepiej robić powtórki samemu czy w grupie rówieśników?

Powiedziałbym, że lepiej uczyć się w grupie, ale tylko pod warunkiem, że grupa faktycznie będzie się uczyć. Obawiam się, że w praktyce jest to trudne do uzyskania, bo gdzie sześciu gimnazjalistów, tam sześć różnych powodów, by oderwać się od nauki. Może łatwiej byłoby się uczyć np. we dwoje.


Egzamin gimnazjalny 2017. Część z języka obcego

Robienie ściąg pomaga?

Bardzo pomaga, nawet jeśli się z nich potem nie skorzysta. Ściąga wymaga uporządkowania informacji na małej przestrzeni, a każdy nowy porządek to kolejna ścieżka dostępu do magazynu pamięci. Inną dobrą ścieżką jest odnoszenie informacji do siebie. Np. zapamiętując daty z historii, warto policzyć, ile lat dzieli dane wydarzenie od daty własnych urodzin. Ta informacja wyryje się w pamięci znacznie trwalej, niż sucha liczba oznaczająca jakiś abstrakcyjny rok w bliżej nieokreślonej epoce. Na tej samej zasadzie warto zastanawiać się, co by się samemu zrobiło, będąc na miejscu historycznej postaci, o której się uczymy.

Warto rozwiązywać zestawy zadań z ubiegłych lat?

Lepiej rozwiązywać zestawy, niż wkuwać podręcznik. Ale jeszcze lepiej samemu przygotować zestaw zadań. To będzie efektywniej spędzony czas.

Ile godzin dziennie się uczyć?

Nie więcej niż 8 i to z przerwami. Treści, których się uczymy, muszą się w głowie jeszcze „ułożyć”, a podczas zapamiętywania kolejnych nie układają się najlepiej. Jeśli uczeń tego dnia był w szkole, to po powrocie nie powinien już oczywiście 8 godzin siedzieć nad książkami. Musi mieć czas na relaks. Dobrze, jeśli po lekcjach pójdzie np. na rower. Aktywność fizyczna nie tylko sprzyja „układaniu się” zapamiętanych informacji, ale też „przygotowuje miejsce” dla kolejnych. Byle nie za długo, by nie było tak, że po trzech godzinach jeżdżenia, a wcześniej kilku godzinach w szkole, uczeń wróci do domu i padnie spać, bo na naukę nie będzie miał już siły.

Jak szybko zregenerować siły?

Najskuteczniejszy jest śmiech. Humor bardzo regeneruje siły, w szybkim tempie uzupełnia mentalne paliwo. Jeśli więc w wolnym czasie musimy uruchomić You Tube’a, to przynajmniej znajdźmy coś śmiesznego.

O jakiej porze dnia się uczyć?

Trudno powiedzieć. Jest w psychologii teoria, że dzielimy się na sowy i skowronki. Ale jeśli ktoś przez cały dzień gra na komputerze w Diablo i wieczorem siada do nauki - bo uważa, że jest typem sowy - to tylko siebie oszukuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki